Trzeba przyznać, że nie miała łatwego życia. Być może dlatego tak doskonale rozumie tych, którzy przychodzą do niej ze swoimi problemami. Dziś wspomnienie św. Rity.
Beznadziejny przypadek pierwszy: awanturnik zamiast zakonu
Rita urodziła się w 1380 r. Już od dzieciństwa miała w sobie pragnienie życia zakonnego. Jednak rodzice, dla których była prawdopodobnie jedynym, upragnionym dzieckiem, mieli wobec niej inne plany. Gdy miała 14 lat postanowili wydać ją za mąż. Wybrankiem jej rodziców (nie ma co się oszukiwać, że jej) był Paweł Ferdynand Mancini - były wojskowy, który zdecydowanie nie miał opinii oazy spokoju. Mąż Rity przy każdej możliwej okazji wpadał w kłopoty i wszczynał awantury. Rita, choć doświadczona w łagodzeniu sporów (nauczyła się tego zapewne od swojego ojca, który był lokalnym sędzią pokoju) nie potrafiła złagodzić usposobienia Pawła. Jedynym spokojniejszym momentem ich małżeństwa był okres po narodzeniu dwóch synów. Krótko potem jednak Mancini wrócił do swojego dawnego trybu życia i wpadał w konflikt za konfliktem. Mniej więcej po 18 latach od zawarcia małżeństwa trafił na rywali na tyle silnych i zdeterminowanych, że przypłacił to życiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.