Małopolska kurator oświaty rozmawiała w Warszawie z rodzicami i pedagogami. Spotkanie zorganizował Ruch Światło-Życie.
Barbara Nowak przypomniała, że po otrzymaniu sygnału, że w danej szkole dzieje się coś niepokojącego, natychmiast wysyła do niej wizytatorów na kontrolę, po której dyrektor może dostać polecenie wytłumaczeni się i usunięcia uchybień. - Jeśli jednak zajęcia już się odbyły, to od razu wnioskuję do organu prowadzącego o usunięcie dyrektora. W Warszawie taki dyrektor może nie zostać odwołany przez prezydenta miasta. Jeśli dyrektor nie zostanie odwołany, to konstruuję do niego pismo, jak należy naprawić sytuację. Można też powołać komisję dyscyplinarną, a to jest już bardzo poważna sprawa. Jako kurator jestem odpowiedzialna za dzieci w Małopolsce. Zrobię wszystko, aby je ochronić. To jest kwestia uczciwości - mówiła.
Skupiła się też na roli organu prowadzącego szkołę. - Zajmuje się on budynkami, potrzebami uczniów, ustala dodatki motywacyjne, ale nie ma nic do nauczonego materiału. To zależy od kuratora. Owszem, jeśli dyrektor postawi się organowi prowadzącemu, to pewnie nie dostanie dodatku motywacyjnego. Ale czym są judaszowe pieniądze? - pytała.
Wskazała na ważną rolę rodziców w procesie nauczania dzieci. - To oni zatwierdzają program profilaktyczno-wychowawczy. A nauczyciele mają obowiązek go realizować. Powinien on być łatwo dostępny w szkole. Powinien być umieszczony na jej stronie internetowej - podpowiadała.
Odpowiadając na pytanie z sali o sposoby radzenia sobie w dyskusji z wygadanymi i przeszkolonymi seksedukatorami, wskazała na moc władzy rodzicielskiej i wartości kultywowane w rodzinie. - Zawsze można powiedzieć: „Ja może i jestem dużo głupsza od pana, ale nie życzę sobie, by moje dziecko było deprawowane i nie życzę sobie, by moje dziecko było atakowane szkodliwymi treściami”. To załatwia sprawę. Może być jedna taka osoba w klasie. Nasza broń to program profilaktyczno-wychowawczy - powiedziała na zakończenie.
W spotkaniu w sali kurialnej przy katedrze warszawsko-praskiej uczestniczyli także Mirosław Chmielewski i ks. Marian Piwko z Ruchu Światło-Życie oraz Adam Chmielewski z Obywatelskiej Inicjatywy Rodzin i Grzegorz Strzemecki, zastępca prezesa Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.