"Jestem niezbędny, jestem punktem odniesienia dla kraju" - tak powiedział o sobie premier Włoch Silvio Berlusconi w niedzielę w Sofii podczas obiadu z szefem bułgarskiego rządu Bojko Borysowem. Berlusconi żalił się, że nie może cieszyć się swoim bogactwem.
Według relacji włoskich mediów ze stolicy Bułgarii premier żalił się Borysowowi, że na mocy konstytucji, uchwalonej po epoce faszyzmu i II wojnie światowej, jako szef rządu w Rzymie ma niewielkie uprawnienia.
Ansa poinformowała też, że Berlusconi - magnat telewizyjny, zajmujący trzecie miejsce w rankingu najbogatszych Włochów - narzekał również: "Mam jacht na Bahamach, willę na Antigui, jeden z najpiękniejszych żaglowców na świecie, ale nie mogę z tego korzystać"
"Od ośmiu lat nie widziałem tej willi, nie widziałem jachtu" - wyznał 73-letni premier Włoch.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.