Władze w Odessie na Ukrainie nie chcą zwrócić Kościołowi katolickiemu jego dóbr. Sytuacja jest bardzo trudna. Kuria mieści się w zakrystii, a w niewielkim pomieszczeniu nad nią mieszka biskup.
Kuria biskupia diecezji odesko-symferopolskiej wznowiła starania o zwrot Kościołowi rzymskokatolickiemu pomieszczeń kościelnych w Odessie – poinformował KAI ordynariusz tej diecezji bp Bronisław Bernacki.
Hierarcha przypomniał, że Odessę budowała cała Europa, a od początku istnienia miasta działała tam wspólnota katolicka. „Najpierw przyjechali jezuici z Francji a potem, tam gdzie zebrała się znaczna liczba katolików, poproszono władze miasta o ziemię pod budowę kościoła. Wzniesiono drewniany kościół przy ul. Katerynowskiej.
Z każdym rokiem powiększała się liczba katolików różnych narodowości. Najwięcej było Polaków, a następnie Niemców, Francuzów, Włochów. To oni zbudowali potem murowany kościół. Z czasem rozbudowywano świątynię, która rozrosła się do rozmiarów dzisiejszej katedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny” – mówi bp Bernacki. Po wybuchu rewolucji październikowej wszystko zlikwidowano. W 1913 roku Polacy wybudowali drugą świątynię, którą w 1936 r. wysadzili w powietrze bolszewicy. Ocalała tylko plebania, w której obecnie mieszkają księża pallotyni.
W Odessie działa 5 parafii, z których trzy mają swoje świątynie. Pozostałe dwie mieszczą się w mieszkaniach. W jednej z nich w dwupokojowym mieszkaniu mieści się kaplica i pokój dla księdza. „Od lat prosimy o działkę pod budowę niewielkiego kościoła i jak na razie cisza” – powiedział bp Bernacki.
Z żalem wskazuje, że dla np. Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego zawsze znajdzie się ziemia pod budowę, ale dla katolików jej nie ma, choć oni także są obywatelami Ukrainy jak wszyscy inni. „Przecież pracujemy dla dobra tutejszych ludzi, dla młodzieży, dla dzieci” – powiedział ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.