Nie żyje górnik-sygnalista z kopalni Pniówek w Pawłowicach. Wypadek miał miejsce 830 metrów pod ziemią.
Do śmiertelnego wypadku doszło dzisiaj w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Informację o tragedii potwierdziła Radiu eM Anna Swiniarska-Tadla z Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach:
Na miejscu są przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego, którzy będą badać okoliczności zdarzenia.
Poprzedni tragiczny w skutkach wypadek w polskim górnictwie węgla kamiennego miał miejsce 31 lipca. Na dwóch pracowników w Zakładzie Górniczym Sobieski w Jaworznie (Śląskie) najechała 500 m pod ziemią kolejka podwieszana; jeden z nich zginął, drugi został ranny.
Do ostatniego śmiertelnego wypadku w kopalni Pniówek doszło 27 marca br. 33-letni górnik zginął podczas prac likwidacyjnych w rejonie ściany wydobywczej ok. 900 metrów pod ziemią.
W tym roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło już 20 osób, w tym w kopalniach węgla kamiennego - 14.
Najtragiczniejszym ubiegłorocznym wypadkiem górniczym było majowe tąpnięcie w kopalni Zofiówka, gdzie zginęło pięciu górników. Ponadto 20 grudnia ub. roku w czeskiej kopalni CSM Stonawa wybuch metanu zabił 13 górników, wśród nich 12 Polaków.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.