Jest kilka sposobów na dyskredytację osób lub poglądów. Dwa najczęściej stosowane to atak i milczenie.
O ile pierwszy – mimo wszystko – daje szansę na zaistnienie w sferze publicznej, drugi odsyła w niebyt. Obserwując w ostatnich dniach i tygodniach trendy z łatwością można zauważyć takie zepchnięte na margines tematy.
Pierwszym jest List do kapłanów, jaki Franciszek opublikował z okazji sto sześćdziesiątej rocznicy śmierci świętego Jana Vianney’a. Owszem, pojawił się w serwisach informacyjnych, często z dużym opóźnieniem, ale komentarzy jak na lekarstwo. Być może dlatego, że nie wpisuje się w klimat zawężania tematu do jednego wątku (choć jest w nim obecny). Czytając papieskie przesłanie w pierwszej chwili pomyślałem o jednej z rozmów telefonicznych, jaką przeprowadził Franciszek, dzwoniąc do pewnego włoskiego księdza. Był nim Luca Saraceno, rektor sanktuarium Matki Bożej Płaczącej w Syrakuzach. „uderzające jest dla mnie – powiedział do Rosario Carello, redaktora książki o prywatnych rozmowach papieża – że najważniejszy na świecie z punktu widzenia religii, lecz również polityki człowiek, który w tych dniach przygotowuje się do pielgrzymki do Stanów Zjednoczonych (wyobrażam sobie ogrom pracy), znajduje czas, by zadzwonić do jakiegoś księdza w Syrakuzach po prostu po to, by powiedzieć mu dziękuję”.
O czym, czytając List, myśleli inni?
Andrea Monda, redaktor naczelny L’Osservatore Romano, opublikował we wtorek pięć pierwszych świadectw i wypowiedzi, będących reakcją księży na List Franciszka. Pierwszym z rozmówców jest ksiądz Tiziano Cantisiani, proboszcz w znanej ze stojącej nad brzegiem morza dużej figury Chrystusa Maratei. „Ojcowski, znalazłem tekst ojcowski, będący przeciwieństwem paternalizmu.” Dalej Don Tiziano zwrócił też uwagę na wątek o kapłańskim bólu, widząc w nim doświadczenie fundamentalne. Bez niego „wszystkie nasze wysiłki prowadzą do frustracji i rozczarowania”.
A jak przesłanie listu odebrał Santosh Kumar Digal, prezbiter z indyjskiej Orissy? Z czułością wspominał ludzi, „którzy mieli na mnie wpływ i szli ze mną w czasie formacji seminaryjnej i duszpasterskiej, szczególnie moi rodzice i rodzina, wychowawcy w seminarium, biskupi, przyjaciele kapłanów, świeccy z różnych grup społecznych. Ich miłość i przywiązanie wzbogaciły moje życie i kapłańskie zobowiązanie poświęcenia się Jezusowi i Jego misji.”
Dwa spośród pięciu… Andrea Monda napisał we wstępie do świadectw: „Miło jest czytać pochodzące od sług Ludu Bożego odpowiedzi na papieski List. Dziś publikujemy pięć pierwszych, czekając na inne w przyszłości.” Ile takich świadectw nadejdzie z Polski? Ile zostanie zamieszczonych w naszych narzekających na kryzys kapłaństwa mediach…?
Drugim nieobecnym jest ekologia. A konkretnie płonące lasy Syberii i Amazonii. Czyli zielone płuca ziemi. Nieobecnym u nas. Bo hashtag #PrayForAmazonia bije w Sieci rekordy popularności. Co jest zrozumiałe. Ostatecznie to nasza przyszłość. A jeśli nie nasza to następnych pokoleń. Jest o co się martwić. Dlatego Papieska Sieć Modlitwy – Il video del Papa – przygotowuje kolejne przesłanie. Ma zostać opublikowane na początku następnego tygodnia. Niejako w przededniu kolejnego już Światowego Dnia Modlitwy o Ochronę Stworzenia. Pozostaje mieć nadzieję, że zostanie zauważone.
Zapyta ktoś jaki mamy wpływ na gaszenie wielkich pożarów. Tych na Syberii i w Amazonii oczywiście nie mamy. Ale problem pożarów lasów w Polsce istnieje. Tylko na terenie mojej parafii w ostatnim czasie było ich kilka. Największy, wskutek podpalenia, w Wielką Sobotę późnym wieczorem. Zaangażowane były wszystkie jednostki z okolicy. Strażacy jechali nie bacząc na białe koszule i galowe mundury, w których adorowali Pana Jezusa. To jeden z przykładów na to, ile jeszcze trzeba zrobić, by ukształtować odpowiedzialne myślenie o środowisku naszego życia. O tym, co mamy zostać po sobie, by następnym pokoleniom dobrze się żyło.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.