Rząd indyjski brutalnie tłumi protesty wywołane cofnięciem autonomii regionowi Kaszmiru.
Ubiegłej nocy aresztowano w zamieszkach ponad 2 tys. osób. Po stronie indyjskiej i pakistańskiej są pierwsze ofiary śmiertelne. Podczas gdy Kościół katolicki w Indiach poprzez Caritas spieszy z pomocą milionom osób dotkniętych skutkami deszczów monsunowych, na głębokim północnym zachodzie kraju rośnie napięcie.
Biskupi pakistańscy wzywają przywódców obydwu krajów do podjęcia rozmów, aby jak najszybciej rozwiązać problem na drodze pokojowej. Abp Sebastian Shaw z Lahauru zauważa, że przy wzrastającej wrogości politycznej to ludność Kaszmiru najbardziej płaci najwyższą cenę.
W ostatnim czasie delegacje chrześcijan, muzułmanów oraz hinduistów spotkały się na pograniczu indyjsko-pakistańskim, aby skierować przesłanie pokoju i zgody pomiędzy oboma krajami. Zasadzono drzewko oliwne, które ma symbolizować narodziny nowej nadziei na pojednanie i pokój. Czym wywołana jest ta skomplikowana sytuacja i dlaczego region od długiego czasu jest miejscem zapalnym pomiędzy Indiami i Pakistanem, tłumaczy o. Carlo Torriani z Papieskiej Unii Misyjnej:
Podstawowy grzech znajduje się u samych narodzin Indii i Pakistanu. Kraje te powstały przez podział na hinduistów i muzułmanów. Problem polegał na tym, że Kaszmir był zarządzany przez maharadżę mogącego decydować, do którego kraju będzie przynależał ten obszar. Pomimo tego, że większość mieszkańców stanowili muzułmanie, to sam maharadża wyznający hinduizm wybrał Indie, jednak ze specjalnym statusem dla regionu – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Torriani. – Status ten akceptowały dotychczasowe rządy partii Kongresu Narodowego, deklarujące się jako laickie. Obecny rząd indyjski Narendry Modiego odwołuje się natomiast do hinduizmu. Jeżeli rząd centralny będzie skłonny przyznać pewną autonomię, a przynajmniej wysłuchać partii z Kaszmiru, to wtedy kompromis będzie możliwy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.