Reklama

Powrót do wiary w Boga

Nie wkurzam się, że Kościół źle robi to, czy tamto. Bo Kościół to też ja, a na siebie trudno na serio się wkurzać :)

Reklama

Dlaczego Kościół w Polsce jest (albo zdaje się być) w defensywie? Sporo słyszałem w ostatnich na ten temat wypowiedzi. Że Kościół po ’89 spoczął na laurach, że niepotrzebnie ta religia w szkołach, że stał się oblężoną twierdzą czy – wręcz przeciwnie – stał się zbyt otwarty, że księża tacy, biskupi owacy..... Są wśród nich diagnozy, z którymi do pewnego stopnia się zgadzam, są oceny, które uważam za zasadniczo błędne. Gorzko zauważam, że wypowiedzi, w których ostro wytyka się Kościołowi błędy lawinowo przybyło, gdy wywleczono na jaw przypadki księży-pedofilów. Szkoda, bo może należało reagować wcześniej. Ale w większości tych wypowiedzi – o młodych, powołaniach, pustoszejących kościołach, katolikach tradycyjnych i charyzmatykach – czegoś mi jednak brakuje. Za dużo w tym socjo- i psychologii z ich technikami. Za mało spojrzenia na problem oczyma wiary.

Warto na przykład zauważyć, że wiara nie rodzi się (tylko) dzięki ludzkim zabiegom. Jest łaską. Łaską, której przyjęcie w dużej mierze zależy jednak od wolnej decyzji człowieka. Decyzji, którą utrudniają przecież – jak to mówił  nasz Mistrz w przypowieści o siewcy – różnego rodzaju chwasty. Religijność, wiara, nie są dla dzisiejszego człowieka specjalnie atrakcyjne. Zwłaszcza dla młodych. Oni zwyczajnie myślą, że Bóg do niczego im nie jest potrzebny. No bo do czego, skoro tu na ziemi mu dobrze, a śmierć to perspektywa odległa? Jeśli nawet znajdziemy jakiś skuteczny sposób, by wiarę ożywić i doprowadzić do ponownego przepełnienia kościołów,  to przecież najpewniej – jak uczy historia – nie stanie się to dzięki mądrości naszych ewangelizacyjnych czy katechetycznych zabiegów, ale raczej dzięki pomysłom, które Pan Bóg podsunie tym czy owym Bożym gorliwcom (którzy pewnie przejdą jeszcze przez ogień niezrozumienia i odrzucenia); ostatecznie dzięki Bożej łasce, bez której nasze zabiegi nic nie znaczą, a która zdziałać może cuda tam, gdzieśmy nie zrobili właściwie nic.

Sam nie ośmieliłbym się chyba tak napisać, ale parę dni temu w tym duchu wypowiedział się emerytowany papież Benedykt. Przypomniał mianowicie, że parę miesięcy temu napisał obszerny tekst o genezie skandali nadużyć seksualnych w Kościele. I postawił w nim tezę, że głównym odpowiedzialnym za tę sytuacje jest zanik wiary w Boga. Tymczasem – jak przypomniał parę dni temu – ci, którzy jakoś szerzej się do jego tekstu  ustosunkowali, tę akurat jego tezę zlekceważyli. Teologia bez Boga? Myślenie o Kościele w kategoriach czysto ludzkich?  Ma Papież – Emeryt rację. To nie może przynieść sensownych rozwiązań żadnych bolączek trapiących współczesny Kościół i współczesny świat.

Tak, nie ujmując niczego wierze każdego w wyznawców Chrystusa w Polsce myślę, że trzeba zacząć wierzyć. Naprawdę wierzyć. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Samemu klękać przed Bogiem, na serio traktować wymagania Ewangelii – np. zasady Kazania na górze – i na serio traktować bliźniego: jako człowieka, nie element tłumu. Czy to zapełni kościoły? Pewnie nie. Ale tak damy szansę innym zobaczyć prawdziwego Jezusa. Jeśli Bóg, Ewangelia, człowiek będą dla nas tylko ideami czy koncepcjami, nie przyciągniemy nikogo. Bo wizja jaką niesie chrześcijaństwo nie jest dla sytego i zadowolonego z życia człowieka atrakcyjna. Pozostanie wtedy już liczyć tylko i wyłącznie na to, że Pan Bóg sam, bez nas, coś wymyśli.  

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »