Wielkie płótno pokrywane jest powoli cienką bibułką. To jedna z osłon, dzięki której można je będzie zdjąć. Na podłodze poleży rok. W tej pozycji będą mogli oglądać je zwiedzający - zdradza "Życie Warszawy".
Tak wygląda najbliższa przyszłość dzieła Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem". Obraz ma już kilka warstw, oprócz tej, pierwszej, namalowanej przez autora. To efekt kolejnych prac konserwatorskich i czynionych poprawek.
Obecnie dzieło czeka najpoważniejsza od lat renowacja. Chodzi o dotarcie do pierwotnej malarskiej formy obrazu z 1878 r. Dopiero wówczas dziesięciu konserwatorów będzie znało faktyczny zakres pracy, jaka ich czeka.
Zdjęcie dzieła to mozolna praca. Początkowo obraz będzie odnawiany od tyłu i ten etap potrwa co najmniej sześć miesięcy. Dopiero później przyjdzie kolej na sam malunek.
Muzeum Narodowe umożliwi zwiedzającym obejrzenie prac renowacyjnych. Ale grupy będą niewielkie, a dyrekcja prowadzi zapisy na cotygodniowe spotkania z konserwatorami - kończy "Życie Warszawy".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.