W nocy z niedzieli na poniedziałek w zakopiańskim szpitalu zmarł 10-letni kolonista z woj. podlaskiego - poinformował PAP rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch. Jak dodał, chłopiec zaczął się topić na kąpielisku i mimo reanimacji po kilku godzinach zmarł.
W niedzielę grupa ok. 40 uczestników kolonii, wraz z opiekunami, korzystała ze sztucznego kąpieliska z wodą geotermalną na obrzeżach Zakopanego. W pewnym momencie jeden z chłopców zaczął się topić. Ratownik wyciągnął go z wody nieprzytomnego - powiedział Pietruch.
Po reanimacji 10-latka przewieziono karetką do szpitala. Jednak pomimo starań lekarzy nie udało się go uratować.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że procedury dotyczące bezpieczeństwa dzieci były zachowane. Opiekunowie kolonii byli trzeźwi. Chłopiec przed wejściem do wody deklarował, że umie pływać. Jak powiedział PAP Pietruch, dziecko mogło uderzyć się w głowę i stracić przytomność.
Kąpielisko nie jest głębokie. Posiada zjeżdżalnie, z których mogą korzystać dzieci powyżej 10. roku życia.
Dokładne okoliczności wypadku bada policja. "Wszystko wskazuje na to, że zdarzył się nieszczęśliwy wypadek" - dodał Pietruch.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.