„Prezydent nie ma prawa lżyć, oczerniać ani obrażać żadnego Wenezuelczyka”. W ten sposób kard. Jorge Urosa Savino zareagował na niedawną wypowiedź Hugo Cháveza.
Prezydent Wenezueli nazwał arcybiskupa Caracas „troglodytą” nie zasługującym na godność kardynalską. Po raz kolejny oskarżył go również o udział w spisku, który doprowadził do zamachu stanu z 2002 r. Była to odpowiedź na wywiad prasowy udzielony przez purpurata, w którym ocenił on, że pod obecnymi rządami Wenezuela kroczy drogą marksistowskiej dyktatury i popada w ruinę. Chávez zasugerował, że dla Wenezueli lepszym kardynałem byłby bardziej ugodowy hierarcha, jak bp Mario Moronta Rodríguez.
W obronie kard. Urosy stanął tamtejszy episkopat, wskazując na wenezuelskie realia, którymi pilnie się trzeba zająć, jak ubóstwo, przemoc czy korupcja. „Kardynał nie powiedział niczego ponad to, o czym już pisaliśmy w różnych dokumentach” – dodał wiceprzewodniczący episkopatu, abp Baltazar Porras. Także sam purpurat podtrzymał swoje zdanie przypominając, że reżim Cháveza wprowadza okrężną drogą zmiany ustrojowe, które zostały odrzucone w referendum w 2007 r. Przytoczył też na potwierdzenie swojej opinii szereg innych argumentów, w tym fakt upaństwowienia całej gospodarki, łącznie z produkcją i dystrybucją żywności. „Nominacje biskupie leżą w gestii Ojca Świętego – dodał w oświadczeniu kard. Urosa. – I Bogu dzięki nie pozostają one w rękach polityków”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.