Osiem osób zostało rannych, kiedy mężczyzna prowadzący skradzioną ciężarówkę staranował w poniedziałek po południu osiem samochodów w miasteczku Limburg w Hesji w środkowych Niemczech. Policja nie wyklucza, że był to zamach. Lekko ranny sprawca został ujęty.
Skradziona ciężarówka uderzyła w osiem aut stojących na skrzyżowywaniu w centrum Limburga w oczekiwaniu na zmianę świateł i pchała je przed sobą. Siedem z ośmiu poszkodowanych osób trafiło do szpitala. Jedna została opatrzona na miejscu zdarzenia.
Według relacji świadków, którzy udzielali pierwszej pomocy kierowcy ciężarówki, miał on wciąż powtarzać słowo "Allah".
Chwilę przed zdarzeniem sprawca ukradł na innym skrzyżowaniu ciężarówkę. "Stałem na czerwonym, kiedy nagle otworzył drzwi od strony kierowcy i gapił się na mnie wytrzeszczonymi oczami. Zapytałem go: +Czego chcesz?+" - opowiada o momencie kradzieży kierowca tira. "Nie powiedział ani słowa, więc go zapytałem jeszcze raz. Wtedy wyciągnął mnie z kabiny i odjechał" - dodaje.
Policja nie ujawnia, czy sprawca mówił cokolwiek o swoim motywie i czy przed skrzyżowaniem widać ślady hamowania.
Rzecznik heskiej policji, dopytywany przez dziennikarzy, czy był to zamach, odpowiedział: "W tym momencie niczego nie wykluczamy". Jednocześnie na Twitterze ukazał się komunikat z prośbą o powstrzymanie się od spekulacji. We wtorek władze mają podać więcej informacji o zdarzeniu.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.