Warto sobie uzmysłowić, iż tylko w jednym z regionów Amazonii - na terenie odpowiadającym wielkości Italii - pracuje zaledwie 62 kapłanów.
Kluczowe pytanie na jakie synod stara się odpowiedzieć brzmi: jak dotrzeć z Jezusem w Eucharystii do tych wspólnot, w których nie ma kapłana. Prefekt watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji mówił o tym podczas synodalnego briefingu dla dziennikarzy, podsumowującego dwie pierwsze kongregacje. Paolo Ruffini wskazał, że warto sobie uzmysłowić, iż tylko w jednym z regionów Amazonii - na terenie odpowiadającym wielkości Italii - pracuje zaledwie 62 kapłanów. W innych miejscach proporcje są podobne.
Prefekt watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji wskazał, że ojcowie synodalni wiele mówili o konieczności większego zaangażowania świeckich, zapewniania im odpowiedniej formacji, a także konieczności inkulturacji. Wskazał, że amazońskie wspólnoty masowo atakowane są przez sekty. Podkreślił, że bez zmiany praktyki duszpasterskiej Kościołowi w Amazonii grozi deforestacja kultury katolickiej.
"W wielu wystąpieniach mocno podkreślano, że pytanie o nowe posługi rodzi się z zagrożenia utrwaleniem modelu posiadania katolików pierwszej i drugiej kategorii, czyli tych, którzy mogą uczestniczyć w Eucharystii i przyjąć Komunię, i tych którzy nie mogą. Pytanie, na które synod stara się odpowiedzieć brzmi: jak dotrzeć z Jezusem Eucharystycznym do tych wspólnot, gdzie nie ma kapłana – mówił Paolo Ruffini. – Często są w nich obecni mężczyźni, którzy swym życiem wiary i moralnością zdobyli szacunek ogółu i mogliby takiej wspólnocie przewodniczyć, w jedności z Kościołem lokalnym. Pojawiły się tu pytania m.in. o to, jak i gdzie można ich formować. Podkreślono też, że w odpowiadaniu na to wyzwanie nie można wpaść w pułapkę czystego funkcjonalizmu. Podkreślano, że mieszkańcy Amazonii domagają się stałej obecności Kościoła, a nie tylko sporadycznych odwiedzin. Mocno zaakcentowano różnicę duszpasterską między «Kościołem odwiedzającym» a «Kościołem, który jest obecny»".
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.