Sytuacja w Bagdadzie jest bardzo napięta. „Modlę się, aby wreszcie się to skończyło i powróciła normalność i spokój. Ciągle czujemy się niemal tak, jak w czasie wojny” – mówi łaciński metropolia tego irackiego miasta, abp Jean Benjamin Sleiman.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego pochodzący z Libanu duchowny zaznaczył, że pomimo trwających już od ponad miesiąca manifestacji, rządzący nie robią nic, aby rozwiązać narastające problemy. Krwawo tłumią protesty. Szacuje się, że ponad 300 osób zostało zabitych, a ponad 12 tys. rannych.
“Sytuacja w Bagdadzie jest trudna do opisania i zrozumienia, jeżeli nie jest się na miejscu. W centrum miasta ciągle trwają manifestacje. Wiele ulic jest zamkniętych, zaostrzono środki bezpieczeństwa, wzmożono kontrole – mówi papieskiej rozgłośni abp Sleiman. - Niestety nie brak także rannych i zabitych. Tak jest od 1 października. Nie mówi się niestety o żadnym rozwiązaniu, nie podejmuje konkretnych rozmów. Mowa jedynie o pewnych zmianach w rządzie, ale to nie wystarcza. Problemem jest to, co moglibyśmy nazwać kulturą polityczną, nie przestrzega się praw, nie szanuje wartości. A o tym, moim zdaniem trzeba pamiętać.”
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.