Br. James Miller zginął zastrzelony przez nieznanych do dziś sprawców w Gwatemali. Miał 36 lat.
„Chrystus jest prześladowany z powodu naszego zaangażowania na rzecz ubogich. Jesteśmy świadomi niebezpieczeństw i trudności, ale kontynuujemy naszą pracę z wiarą i nadzieją oraz zaufaniem do Bożej Opatrzności. Proszę Pana o łaskę i siłę do wiernego służenia Mu wśród biednych i prześladowanych w Gwatemali. Polecam się Jego opiece i Jemu zawierzam”. To słowa wyniesionego dziś na ołtarze amerykańskiego brata szkolnego, które napisał w jednym ze swoich ostatnich listów, na miesiąc przed męczeńską śmiercią. Br. James Miller zginął zastrzelony przez nieznanych do dziś sprawców w Gwatemali. Miał 36 lat.
Nowy błogosławiony urodził się w 1944 roku w amerykańskim stanie Wisconsin. Gdy miał 18 lat wstąpił do Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich. Swoje życie poświęcił nauczaniu oraz wychowaniu dzieci i młodzieży, najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem w Nikaragui, gdzie pracował z wielkim oddaniem i poświęceniem. Aby móc rozwijać dzieło edukacyjne zgromadzenia w tym kraju był w bliskich kontaktach z ówczesnym tamtejszym dyktatorem. Po dojściu do władzy sandinistów szybko znalazł się na liście ludzi do wyeliminowania. Stąd musiał powrócić do USA.
Jego serce jednak pozostało w Ameryce Środkowej, dlatego gdy okazało się to możliwe powrócił tam, ale tym razem do Gwatemali. Tam zaangażował się w nauczanie i wychowanie dzieci z ubogich, tubylczych rodzin. Działalność ta nie spodobała się niektórym, stąd otrzymywał różne pogróżki i ostrzeżenia. Został zamordowany niedługo po przybyciu do tego kraju.
Beatyfikacja odbyła się w Huehuetenango w zachodniej Gwatemali, gdzie br. James Miller pracował w szkole dla tubylców prowadzonej przez braci szkolnych. Papieża na uroczystościach reprezentował kard. José Luis Lacunza Maestojuán z Panamy.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.