Blisko 4 tys. ludzi ewakuowano w poniedziałek z kilku miejscowości na południu Gwatemali w pobliżu wulkanu Fuego, którego piąta erupcja w tym roku stanowiła potencjalne zagrożenie dla ponad 76 tys. mieszkańców.
Wyrzucane z krateru gorące chmury gazów wulkanicznych, popiołów i okruchów skalnych opadały wzdłuż zboczy góry. Według Gwatemalskiego Instytutu Wulkanologii Fuego podczas erupcji wydawał "stałe dźwięki podobne do jadącej lokomotywy".
Wcześnie rano w poniedziałek ewakuowano z 10 najbardziej zagrożonych miejscowości 3 925 osób; znalazły one m.in. schronienie w szkolnych autobusach.
Fuego, czyli Wulkan Ognia, liczący 3 763 metry wysokości, znajduje się w górskim departamencie Quetzaltenango. Jest jednym z najbardziej aktywnych wulkanów w Ameryce Środkowej. Pozostaje nieprzerwanie czynny co najmniej od czasów podboju Ameryki przez hiszpańskich konkwistadorów.
Na początku czerwca w wybuchu Wulkanu Ognia w Gwatemali zginęły 194 osoby, a 234 uznano za zaginione. Najbardziej ucierpiały wtedy departamenty Sacatepequez, Chimaltenango i Escuintla. Była to najsilniejsza zarejestrowana w ostatnich latach erupcja Wulkanu Ognia. Wyrzucał wtedy słup popiołów na wysokość 10 tys. metrów.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.