Przechwyceniem dużych ilości materiałów wybuchowych i amunicji zakończyła się kilkudniowa akcja żołnierzy polskich i afgańskich - poinformował w środę szef służb prasowych polskiego kontyngentu por. Sebastian Kostecki.
Wspólną operację z siłami afgańskimi przeprowadzili żołnierze jednostki specjalnej z Lublińca we współdziałaniu z samodzielną grupą powietrzną i saperami. Rozpoczęto ją dzięki informacjom od Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Operacja w północnej części prowincji Ghazni, za którą odpowiadają polscy żołnierze, odbyła się w trudno dostępnym terenie górskim. Starannie zamaskowane amunicję i materiały wybuchowe odnaleziono w miejscach, które rebelianci przygotowywali jako stanowiska ogniowe.
Wybór miejsca przechowywania materiałów i sposób ich ukrycia wskazują, iż rebelianci zamierzali magazynować i ukrywać w tym miejscu uzbrojenie przez długi czas. W ocenie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kontyngentu ilość i rodzaje przechwyconej broni wskazują na zamiar atakowania baz sił koalicyjnych oraz ludności cywilnej, która nie sprzyja terrorystom.
Por. Kostecki zaznaczył, że przejęcie składów broni osłabi rebeliantów i przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa przed zaplanowanymi na połowę września wyborami parlamentarnymi.
Polski kontyngent w Afganistanie, wchodzący w skład sojuszniczych sił ISAF, liczy obecnie ok. 2,6 tys. żołnierzy; kolejnych 400 pozostaje w odwodzie strategicznym w kraju.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.