W poniedziałek przypada 19. rocznica męczeńskiej śmierci polskich franciszkanów w Peru - ojca Zbigniewa Strzałkowskiego i ojca Michała Tomaszka. Jak powiedział franciszkanin ojciec Jan Maria Szewek, obecnie w Watykanie trwa ich proces beatyfikacyjny.
Franciszkanów zastrzelili terroryści z Exercito Guerillero Popular, czyli Ludowego Wojska Partyzanckiego, fanatycznego odłamu maoistowskiego "Świetlistego Szlaku". Było to 9 sierpnia 1991 roku w miejscowości Pariacoto.
"Proces beatyfikacyjny trwa. Aktualnie w Watykanie powstaje positio" - powiedział ojciec Szewek.
Positio w procesie beatyfikacyjnym jest dokumentem o heroiczności cnót kandydata na ołtarze. Dokument zawiera życiorys kandydata na ołtarze oraz świadectwa zebrane w procesie beatyfikacyjnym. Przedkłada się go papieżowi oraz watykańskiej Kongregacji do spraw Kanonizacyjnych.
W 2002 roku proces beatyfikacji polskich franciszkanów zakończył się na szczeblu peruwiańskiej diecezji Chimbote. Teczki z dokumentacją zostały wówczas zalakowane i powierzone ojcu Stanisławowi Olbrychtowi, który przekazał je Świętej Kongregacji do spraw Kanonizacji w Watykanie.
Ojciec Zbigniew Strzałkowski i ojciec Michał Tomaszek zostali zgładzeni strzałami w tył głowy. Na ciele zabitego o. Zbigniewa terroryści zostawili kartkę z napisem: "Tak umierają sługusy imperializmu. Niech żyje EGP!"
Pogrzeb misjonarzy odbył się 12 sierpnia 1991 roku. Pochowani zostali w kościele w Pariacoto. W miejscu zbrodni, na przydrożnym murze, umieszczono krzyż z napisem: "Zbigniew, Miguel, Paz y Bien" ("Zbigniew, Michał, Pokój i Dobro").
W Pariacoto ojców Michała i Zbigniewa zaczęto nazywać Męczennikami Miłości. Ojciec Zbigniew jest uważany za patrona chorych, a ojciec Michał za patrona tamtejszych dzieci. Episkopat Peru uznał śmierć misjonarzy za męczeńską i skierował prośbę o beatyfikację do papieża Jana Pawła II. Starania takie podjęto także w Polsce.
Krakowscy franciszkanie są obecni w Ameryce Południowej od ponad 30 lat. W Peru przebywają od 1988 roku. Ojciec Strzałkowski wyjechał tam w listopadzie 1988 roku. W lipcu następnego roku wyjechał ojciec Tomaszek.
Misjonarze szerzyli chrześcijaństwo i zajmowali się działalnością charytatywną. W Pariacoto zbudowali instalacje wodne, kanalizację oraz uruchomili agregat prądotwórczy. Sprowadzili pielęgniarki i lekarzy, by uczyli miejscowych Indian profilaktyki związanej z niebezpieczną w tamtym rejonie cholerą. Na prośbę miejscowej ludności na cześć misjonarzy jedną z wiosek nazwano Cracovia.
Ojciec Jan Maria Szewek powiedział, że obecnie misja franciszkanów w Peru liczy kilkunastu zakonników. Pracują w Limie, Chimbote i w Pariacoto.
Pierwsi franciszkanie pojawili się w Peru już w XVI wieku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.