Wejście na szczyt wymaga wysiłku; tak jest pewnie i w całym życiu, że to smakuje, co jest okupione wysiłkiem - mówił podczas mszy świętej na Śnieżce, najwyższym szczycie Karkonoszy, prezydent Bronisław Komorowski.
Prezydenci Polski i Czech - Bronisław Komorowski i Vaclav Klaus biorą udział w mszy św. na Śnieżce w dniu św. Wawrzyńca - patrona przewodników oraz ratowników sudeckich.
"Jest coś w górach, co ludzi pociąga, jest coś w górach, co ludzi uczy, kształtuje na całe życie. Bo samo wejście na szczyt wymaga zmęczenia, wymaga wysiłku; zawsze więc każdy sukces, poczucie siły własnej daje więcej satysfakcji, jeśli jest okupione wysiłkiem - powiedział Komorowski, który zabrał głos tuż po rozpoczęciu mszy. - Tak jest pewnie i w całym życiu, że to smakuje, to cieszy, co jest okupione wysiłkiem, zmęczeniem, co daje jednak dobre, piękne efekty".
"Tutaj, na szczytach jest i pewnie bliżej do Pana Boga, ale jest paradoksalnie bliżej także do ludzi, stąd na ogół, przynajmniej wtedy, kiedy nie ma mgły, nie ma chmur, lepiej widać świat. Lepiej widać, jak świat jest piękny, jak ciekawy, jak niezwykły" - mówił prezydent.
"Nawet jak są chmury, nawet jak jest mgła, wszyscy ludzie gór zawsze wiedzieli, że potem przyjdzie pogoda" - mówił.
Komorowski podziękował "za wspólne przeżycie, za turystyczno-polityczny szczyt na Śnieżce". "I z góry się cieszę na to, że razem stąd potrafimy zobaczyć piękno świata, piękno Polski, piękno Czech i piękno tego szczególnego miejsca, tych wspaniałych gór Karkonoszy" - dodał.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.