W tym roku przypada 70. rocznica założenia ekumenicznej Wspólnoty z Taizé, a 16 sierpnia mija 5 lat od zamordowania jej założyciela, brata Rogera. Obie rocznice zostaną uczczone 14 sierpnia podczas wieczornej modlitwy w kościele Pojednania.
Lata pięćdziesiąte to okres ekumenicznej posuchy. Spowodowało ją powołanie się przez Piusa XII, przy ogłoszeniu dogmatu o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, na nieomylność papieską – po raz pierwszy i, jak dotąd, jedyny w dziejach Kościoła. Fakt ten zaostrzył międzywyznaniowe kontrowersje. Istniały obawy, że na długie lata powstrzyma rozwój dążeń do jedności. Nową nadzieję przyniósł dopiero pontyfikat Jana XXIII i zwołanie przez niego Soboru Watykańskiego II.
Trzy dni po swojej koronacji nowy papież spotkał się z braćmi Rogerem i Maxem. „Odkrywaliśmy w Janie XXIII to, co przedtem odkryliśmy u kardynała Gerlier: gdy w samym sercu instytucji najbardziej zorganizowanej wyrastają ludzie promieniujący Chrystusem, nic już, żadna zapora, nie jest w stanie powstrzymać przypływu miłości” – mówił założyciel Taizé. Papież Dobroci – jak go nazywano – stał się wkrótce kimś w rodzaju duchowego ojca Wspólnoty. Szczególnie bliska więź połączyła go z bratem Rogerem. Witając go kiedyś, Jan XXIII zawołał radośnie: „Ach, Taizé, ta mała wiosna!”. Podczas ostatniego przed swoją śmiercią spotkania z braćmi papież zachęcał ich, aby dalej szli właściwą sobie drogą ku pojednaniu chrześcijan. Niedługo potem zmarł też kardynał Gerlier. „Odeszli dwaj ludzie, którzy wskazali nam drogę” – wspominał brat Roger.
W 1960 r. Taizé jest miejscem pierwszego od czterech stuleci oficjalnego spotkania biskupów rzymskokatolickich i pastorów protestanckich. Wspólnota rozszerza swoje ekumeniczne kontakty: bracia spotykają się z prymasem Kościoła anglikańskiego Geoffrey Fischerem, prawosławnym patriarchą Konstantynopola Atenagorasem I, brat Max rozpoczyna współpracę z Komisją „Wiara i Ustrój” Światowej Rady Kościołów. Później, w latach 1979-1982, będzie on nawet przewodniczył komitetowi redakcyjnemu Dokumentu z Limy, który stanowi rezultat ponad pięćdziesięciu lat wielostronnych dialogów międzywyznaniowych na temat chrztu, Eucharystii i posługiwania duchownego.
W latach 1962-65 Roger i Max uczestniczą jako obserwatorzy w obradach Soboru Watykańskiego II. Poprzez przedstawiane noty wnoszą swój wkład w redagowanie jego końcowych dokumentów. Poza aulą spotykają się z uczestnikami soboru: zapraszają ich na posiłki, wspólnie z nimi się modlą, wymieniają poglądy. „W sumie około pięciuset osób w czasie samej tylko czwartej sesji [soboru – P.B.] zasiadało z nami do stołu...” – zanotował brat Roger. Bracia wygłaszają też liczne odczyty, zapraszani np. przez seminaria duchowne. W podobny sposób są obecni do dziś podczas kolejnych sesji Synodu Biskupów.
Założyciel Taizé niewiele mówił o swoim zaangażowaniu w pomyślny przebieg soboru. Przyznawał jednak, że brał udział w pracach nad Konstytucją o liturgii świętej, Konstytucją dogmatyczną o Kościele, Dekretem o ekumenizmie, Konstytucją o objawieniu Bożym i Konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym. Mniej powściągliwy okazał się papież Paweł VI. Wychodząc z bazyliki św. Piotra 7 grudnia 1965 r., po wygłoszeniu przemówienia zamykającego obrady soboru, podszedł do Rogera i Maxa, uścisnął im ręce i chwilę (tylko z nimi!) rozmawiał.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.