Dowództwo talibów zaproponowało siłom międzynarodowym w Afganistanie współpracę przy śledztwie w sprawie cywilów zabitych w tym kraju.
Przed kilkoma dniami ONZ oskarżyło bojowników talibskich, że są odpowiedzialni za większość strat wśród ludności cywilnej w Afganistanie.
W komunikacie przesłanym AFP dowództwo talibów zaproponowało utworzenie "komisji składającej się ze specjalnych przedstawicieli Organizacji Konferencji Islamskiej, oenzetowskich agencji praw człowieka oraz reprezentantów sił NATO i Islamskiej Republiki Afganistanu". Komisja ta miałaby za zadanie "prowadzenie śledztwa w sprawie strat cywilnych w kraju".
Dowództwo talibów uważa, że komisja powinna mieć dostęp do stref, które kontrolują talibowie.
Inicjatywę poparła organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną praw człowieka w Afganistanie (ARM); zwróciła się też do afgańskiego rządu i do ONZ, aby pozytywnie odniosły się do tego pomysłu.
ARM zażądała jednocześnie od talibów "konkretnych gwarancji dotyczących bezpieczeństwa śledczych" oraz zaprzestania zamachów samobójczych i podkładania bomb własnej roboty.
Przedstawicielstwo ONZ w Kabulu opublikowało w zeszły wtorek raport, wskazujący że ponad 1 200 cywili zostało zabitych w pierwszej połowie 2010 roku - o 25 proc. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim.
Według raportu, bojownicy talibscy zabijają średnio siedem razy więcej ludzi niż siły międzynarodowe i wojsko afgańskie. Talibowie odpowiadają za trzy czwarte działań, w wyniku których zginęli lub zostali ranni ludzie.
Talibowie określili raport ONZ jako "propagandę".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.