Lekarz z miasta Wuhan w środkowych Chinach, który w grudniu ostrzegał kolegów po fachu przed epidemią wywołującego zapalenie płuc koronawirusa i został za to pouczony przez policję, zmarł w czwartek z powodu zakażenia wirusem - przekazały chińskie media.
Okulista Li Wenliang pracował w jednym ze szpitali w Wuhanie, gdzie znajduje się pierwotne ognisko epidemii koronawirusa. W swoim ostatnim wpisie w sieci społecznościowej Weibo 1 lutego poinformował, że stwierdzono u niego zakażenie.
W czwartek wieczorem Li zmarł w szpitalu w wyniku zapalenia płuc wywołanego nowym koronawirusem - podał w internecie dziennik "Huanqiu Shibao", powołując się na niewymienione z nazwisk źródła.
O śmierci lekarza informuje również na Twitterze dziennik "Global Times". Przypomina przy tym, że Li był jednym z ośmiu sygnalistów, którzy starali się przestrzec innych przed epidemią koronawirusa, ale zostali pouczeni przez wuhańską policję za "rozpowszechnianie plotek".
Wiadomość o śmierci lekarza poruszyła chińskich internautów. "Jest bohaterem i ofiarą. Niech spoczywa w pokoju" - napisał jeden z użytkowników sieci Weibo.
Do północy ze środy na czwartek zakażenie koronawirusem 2019-nCoV potwierdzono w Chinach kontynentalnych u 28 tys. osób, a 563 zmarły - przekazała państwowa komisja zdrowia. Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów ChRL oraz do ok. 25 innych krajów. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano jak dotąd dwa zgony: na Filipinach i w Hongkongu.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.