Parlament Estonii podjął w środę uchwałę potępiającą Rosję za wypaczanie historii II wojny światowej i wyrażającą poparcie dla Polski, którą Rosja obarcza współodpowiedzialnością za rozpętanie tej wojny. Ambasador Rosji w Tallinie nazwał uchwałę "bluźnierstwem".
Parlament Estonii (Riigikogu) w uchwale "O pamięci historycznej i fałszowaniu historii", "potępiając pakt Ribbentrop-Mołotow wraz z jego tajnymi protokołami, a następnie okupację państw bałtyckich i podział Polski między dwa reżimy totalitarne" i "wyrażając poparcie dla Polski i innych narodów, które Federacja Rosyjska niedawno obwiniała za wybuch II wojny światowej", potępił "próby pisania historii od nowa przez władze Federacji Rosyjskiej, zaprzeczające roli Związku Radzieckiego jako jednego z głównych inicjatorów II wojny światowej i obwiniające ofiary agresji".
Parlament przypomniał także, że "nazistowskie Niemcy, komunistyczny Związek Radziecki i inne reżimy totalitarne są winne masowych morderstw na niespotykaną skalę w historii ludzkości, ludobójstw, deportacji oraz utraty życia i wolności".
Cytowany przez agencję TASS ambasador Rosji w Estonii Aleksandr Pietrow nazwał tę uchwałę "bluźnierstwem". "Jest to nieprzyjazny krok, który wpłynie na atmosferę w naszych stosunkach dwustronnych" - oświadczył.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.