"To pewnie bomba" - zażartował w piątek pewien Niemiec, gdy włączył się sygnał bramki kontrolnej, przez którą przechodził na lotnisku w Rostocku. Natychmiast ogłoszono alarm, a żartownisia i jego bagaż poddano wnikliwej i długotrwałej kontroli.
Samolot do Kolonii odleciał oczywiście bez niego, ale na tym nie skończyły się konsekwencje niewczesnego żartu. Ów Niemiec został na miejscu ukarany rocznym zakazem wstępu do portu lotniczego w Rostocku, a wkrótce czeka go jeszcze oskarżenie o "zakłócenie porządku publicznego, polegające na grożeniu czynem karalnym".
Naukowcy zrobili pierwszy krok w kierunku stworzenia syntetycznych ludzkich genomów.
Premier podczas tajnej części obrad miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie".
Kar za brak transparentności uniknął chiński TikTok - KE uznała, że odpowiedział na jej uwagi.
UE powinna wspierać wolność słowa, a nie "atakować amerykańskie firmy" bez powodu.