W kościołach i pomieszczeniach kościelnych nie może być prowadzona żadna agitacja wyborcza, niezależnie od światopoglądu kandydata. Świątynie są miejscami modlitwy, głoszenia Ewangelii i sprawowania liturgii - podkreślił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.
W przekazanej PAP przez biuro prasowe KEP informacji, ks. Rytel-Andrianik powiedział, że mimo, iż wielu katolików jest zaangażowanych w życie polityczne, do czego mają pełne prawo, "to jednak promocja partii lub kandydatów w wyborach powszechnych, nie może odbywać się w kościołach".
"Świątynie i pomieszczenia kościelne nie są miejscami, w których można agitować politycznie, rozdawać ulotki lub rozwieszać plakaty czy banery wyborcze. Kościół katolicki jest otwarty na każdego człowieka i każdy może się w nim odnaleźć, o ile sam nie wyklucza się ze wspólnoty wierzących przez negowanie Bożego Objawienia zawartego w Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła" - wskazał rzecznik KEP.
Dodał, że choć w ogóle trudno jest uniknąć elementów kampanii wyborczej w przestrzeni publicznej, to "nie ma zgody na to, by była ona wprowadzana do kościołów lub odbywała się podczas wydarzeń religijnych".
"Nikomu nie służyłoby zamienianie ambony kościelnej w mównicę polityczną. Takie działania byłyby sprzeczne z duchem Ewangelii, w której czytamy słowa Jezusa Chrystusa: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" - podkreślił rzecznik Episkopatu Polski.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.