Kościół Azji w całej swej historii należał do najbardziej prześladowanych i dał może więcej męczenników, niż wszystkie inne Kościoły świata razem wzięte. Tak uważa o. Bernardo Cervellera PIME, kierujący agencją misyjną AsiaNews, który uczestniczy w kongresie katolickiego laikatu Azji i mówić tam będzie 3 września o odważnych świadectwach wiary na tym kontynencie. Powiedział on Radiu Watykańskiemu, że z dziesięciu krajów świata najbardziej uciskających religie co najmniej osiem to kraje azjatyckie.
„Są jeszcze w Azji męczennicy: pomyślmy o masakrach w indyjskim stanie Orisa, o więźniach w Chinach, o Korei Północnej i wielu innych miejscach – powiedział włoski misjonarz. – Wierni świeccy dają jednak świadectwo we wszystkich środowiskach: w pracy, w rodzinie, wśród sąsiadów. W Azji codziennie mają miejsce nawrócenia. Ludzie nawracają się, gdy widzą, że chrześcijanie pomagają innym i są radośni. Ma to miejsce w społeczeństwie, które z jednej strony gwałtownie się modernizuje, wyprzedzając nieraz Europę, a z drugiej są w nim obecne tysiącletnie tradycje religijne. Jednak przeżywają one kryzys. W gruncie rzeczy fundamentalizm rodzi się w tych tradycjach właśnie stąd, że nie potrafią żyć w nowoczesnym społeczeństwie, są spychane na margines i zapominane jako niezdolne, by się zmodernizować. To rodzi przemoc, ale otwiera też przed chrześcijanami nowe pole działania. Mają ukazywać, że także w nowoczesnym społeczeństwie można dawać świadectwo wiary, relacji z Bogiem, znaleźć czas, by komuś pomóc, uznać godność drugiego człowieka” – mówił o. Cervellera.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.