Podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty, a transmitowanej przez media watykańskie, Ojciec Święty modlił się za pracowników służby zdrowia starających się pomóc pacjentom zarażonym koronawirusem, a także za władze doświadczające niekiedy niezrozumienia. Papież zachęcił, abyśmy rozmawiali z Bogiem nie jak z sędzią, ale dobrym Ojcem, który zawsze miłuje i przebacza.
W wprowadzeniu do liturgii Franciszek nawiązał do otrzymanej wczoraj wiadomości od jednego z księży z Bergamo, który prosił o modlitwę za lekarzy z Bergamo, Treviglio, Brescii, Cremony, którzy są wyczerpani pracą.
„Poświęcają swe życie, aby pomóc chorym, aby ocalić życie innych. Módlmy się także za osoby sprawujące władzę. Nie jest im łatwo poradzić sobie z tym wydarzeniem i często są niezrozumiani. Zarówno lekarze, personel szpitalny, wolontariusze w służbie zdrowia czy też władze są w tej chwili filarami, które pomagają nam iść naprzód i bronią nas w tym kryzysie. Módlmy się za nich” – powiedział Ojciec Święty.
Komentując pierwsze czytanie zaczerpnięte z Księgi proroka Ozeasza (14, 2-10), papież zachęcił, abyśmy rozmawiali z Bogiem nie jak z sędzią, ale z dobrym Ojcem, który zawsze miłuje i przebacza. Następnie, przypominając naukę katechizmu, wyjaśnił, w jaki sposób można się spowiadać, gdy nie można skorzystać z posługi kapłanów.
Franciszek wyznał, że kiedy czyta lub słucha tego fragmentu Księgi proroka Ozeasza, zaczynającego się od słów: „Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego” przypomina się mu piosenka, jaką przed 75 laty śpiewano we włoskich rodzinach w Argentynie: „Wróć do swojego tatusia. Kołysankę ci jeszcze zaśpiewa”. Podkreślił, że Bóg jest naszym tatusiem, a nie sędzią. Jednocześnie Ojciec Święty powiązał ten fragment z przypowieścią o synu marnotrawnym i miłosiernym ojcu, w 15 rozdziale Ewangelii św. Łukasza, gdzie jest mowa o tym, że „Kiedy [syn] był jeszcze daleko, ojciec go zobaczył” i wskazał, że skoro zobaczył, to znaczy, że oczekiwał na jego powrót. Wiele razy wychodził na taras, wyglądając syna. Podobnie oczekuje nas Bóg.
„Wróć do swego Tatusia, wróć do Ojca. On na ciebie czeka. Przemawia do nas czułość Boga, zwłaszcza w Wielkim Poście. Nadszedł czas, aby zastanowić się nad sobą i przypomnieć sobie o Ojcu, powrócić do Tatusia” – powiedział papież.
Franciszek zacytował zawartą w słowach proroka Bożą obietnicę: „Uleczę ich niewierność i umiłuję z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu”. Podkreślił, że Bóg czułości nas uzdrowi; uleczy nas z bardzo licznych ran życiowych, z wielu złych rzeczy, jakie popełniliśmy. Dodał, że podobnie u proroka Izajasza możemy znaleźć obietnicę: „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją” (1,18). „On nas może przemienić, potrafi zmienić serce, ale chce, abyśmy uczynili pierwszy krok: powrócili. To nie jest wyjście ku Bogu, ale powrót do domu” – zaznaczył Ojciec Święty.
Następnie papież przypomniał, że Wielki Post zawsze koncentruje się na tym nawróceniu serca, które w chrześcijaństwie wyraża się w sakramentalnej spowiedzi. Jest to okres, kiedy Bóg nas oczyści, aby wziąć nas w ramiona - zaznaczył.
Franciszek przypomniał, że wielu wiernych przystępuje w okresie Wielkiego Postu do spowiedzi wielkanocnej, ale w tym roku, ze względu na ograniczenia kwarantanny, nie będzie to możliwe. Nawiązując do nauki katechizmu Ojciec Święty zachęcił: „Jeśli nie znajdziesz kapłana, aby się wyspowiadać, powiedz Bogu, On jest twoim ojcem, i powiedz mu prawdę: «Panie, popełniłem to, i to, i tamto ... Wybacz mi» i proś Go o przebaczenie całym sercem, z aktem żalu i obiecaj Mu: «Później się wyspowiadam, ale przebacz mi już teraz». I od razu powrócisz do łaski Bożej. Sam możesz otrzymać, jak uczy nas katechizm, przebaczenie Boga, nie mając w pobliżu kapłana. Pomyślcie o tym: nadszedł czas! To jest właściwa chwila, odpowiedni czas. Dobrze dokonany akt żalu, dzięki czemu nasza dusza stanie się biała jak śnieg” – powiedział papież.
„Dobrze byłoby, gdyby dziś w naszych uszach zabrzmiało to słowo «wróć», «powróć do swojego Tatusia, powróć do Ojca». On na ciebie czeka i wyprawi dla ciebie ucztę” – powiedział Franciszek, kończąc swą homilię.
Także dzisiaj Ojciec Święty zakończył celebrację adoracją i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem, zachęcając osoby oglądające transmisję do Komunii św. duchowej.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.