- Podczas swojej podróży do Wielkiej Brytanii papież może zainspirować nową debatę na temat poszanowania praw wierzących - uważa Luke Coppen. W wywiadzie udzielonym KAI redaktor naczelny dziennika „The Catholic Herald” podkreślił, że Benedykt XVI przybywa do małego, lecz wiernego Kościoła, którego największą słabością jest niski poziom katechizacji wiernych.
KAI: Za kilka dni rozpocznie się pierwsza, państwowa wizyta papieża w historii Wielkiej Brytanii. To wyjątkowe wydarzenie w dziejach Kościoła katolickiego na Wyspach Brytyjskich. Oczekiwania są z pewnością duże. Jakie są Pańskie?
- Moje nadzieje związane z papieską wizytą są dwojakie. Po pierwsze, że papież będzie zachęcać do głębszej dyskusji na temat roli religii w brytyjskim życiu publicznym. Po drugie, że pielgrzymka będzie inspiracją dla brytyjskich katolików do zwiększenia swojego zaangażowania w służbę Bogu i bliźniemu.
KAI: Od miesięcy trwa w angielskiej prasie prawdziwa kampania przeciwko Benedyktowi XVI. Wiele środowisk zapowiada protesty w trakcie papieskiej pielgrzymki. Skąd bierze się tak silny sprzeciw wobec tej wizyty?
- Faktycznie jedynie część brytyjskich mediów sprzeciwia się papieżowi. W niektórych artykułach wspiera się papieża w wielu kwestiach. Ilość grup protestujących przeciwko wizycie też nie jest duża. Jest tylko jedna znacząca grupa protestu, która sprzeciwia się papieżowi Benedyktowi XVI, ponieważ odrzuca on ich świeckich wizję humanizmu.
KAI: Do jakiego Kościoła katolickiego na Wyspach Brytyjskich przybywa papież? Jakie są mocne a jakie słabe strony tej wspólnoty, która w angielskim społeczeństwie stanowi mniejszość?
- Podczas tej podróży papież spotka się z małym, lecz wiernym Kościołem. Sądzę, że będzie on zadziwiony różnorodnością brytyjskiego katolicyzmu, bo przeciętna katolicka wspólnota w Anglii jest oszałamiająco międzynarodowa. To jedna z mocnych stron Kościoła lokalnego. Benedykt XVI może też być pod wrażeniem aktywności brytyjskich katolików w ich lokalnych społecznościach. Z drugiej strony jedną z największych słabości jest niski poziom katechizacji. Brytyjscy katolicy, wyjaśniając innym swoją wiarę, nie zawsze są pewni jej przesłanek.
KAI: Katolicyzm czy mówiąc szerzej chrześcijaństwo jest dziś w odwrocie w Wielkiej Brytanii?
- Część elit politycznych wspólnym wysiłkiem stara się wypchnąć chrześcijaństwo z życia publicznego. Myślę jednak, że przecenili swoje możliwości. Jesteśmy obecnie w ciekawym punkcie, w momencie swego rodzaju zawieszenia broni. Dlatego uważam, że papież może zainspirować nową debatę na temat poszanowania praw wierzących i niewierzących w brytyjskim społeczeństwie.
KAI: Mówi się o dwóch ważnych wydarzeniach podczas papieskiej wizyty. Jednym z nich będzie z pewnością spotkanie z anglikańskim arcybiskupem Canterbury Rowanem Williamsem. Jakie Pana zdaniem są obecnie stosunki pomiędzy Kościołem katolickim a anglikańskim? Na ile, jeśli są jakieś napięcia, np. po ogłoszeniu konstytucji apostolskiej „Anglicanorum coetibus”, papieska wizyta może je zniwelować?
- Relacje między anglikanami a katolikami są jednocześnie dobre i złe. Dobre, ponieważ istnieją silne więzi przyjaźni pomiędzy anglikanami a katolikami. Złe natomiast, ponieważ wielkie nadzieje na jedność, które dała wizyta Jana Pawła II w Wielkiej Brytanii w 1982 r. zostały zniweczone. „Anglicanorum coetibus” jest wielkoduszną odpowiedzią papieża Benedykta XVI, skierowaną do tych anglikanów o katolickich poglądach, którzy uważają, że nie ma już dla nich miejsca we własnej wspólnocie. Spowodowało to krótki kryzys we wzajemnych stosunkach, ale sądzę, że papieska wizyta oddali go jeszcze bardziej.
KAI: Prawdziwym świętem dla Kościoła katolickiego w Wielkiej Brytanii będzie beatyfikacja kard. Johna Henry’ego Newmana w niedzielę 19 września w Cofton Park w Birmingham. Jakie jest Pana zdaniem znaczenie tej beatyfikacji dla wspólnoty chrześcijan na Wyspach? Celowo używam wyrażenia „dla wspólnoty chrześcijan”, bo przecież kard. Newman to anglikanin nawrócony na katolicyzm.
- John Henry Newman jest czczony zarówno przez katolików i anglikanów. Najpierw był genialnym teologiem anglikańskim, a później wybitnym katolickim. Proces beatyfikacyjny jest oczywiście charakterystyczny dla katolików i obcy większości anglikanów i członków wielu wyznań protestanckich w Wielkiej Brytanii. Ale myślę, że większość anglikanów będzie zadowolona widząc uhonorowaną przez papieża jedną ze swych najznamienitszych postaci.
KAI: Sądzi Pan, że ta wizyta otworzy nowy rozdział w stosunkach pomiędzy Wielką Brytanią a Stolicą Apostolską?
- Mam nadzieję, że wizyta wzmocni więzi między rządem brytyjskim i Stolicą Apostolską. Istnieją obszary, w których mogą oni współpracować, jak zmniejszenie ubóstwa, zwalczanie chorób i ochrona środowiska. Ale myślę, że możemy spodziewać się tylko niewielkiej poprawy stosunków, a nie wielkiego otwarcia nowego rozdziału.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.