Już przeszło dwa miesiące żyją w Czechach na wolności dwa makaki japońskie, które uciekły z ogrodu zoologicznego w Ołomuńcu. Według rzeczniczki zoo Hany Labskiej małpy zbiegły pod koniec czerwca i od tamtej pory nie dają się złapać.
"Nasze próby schwytania ich nie powiodły się. Nie zwabiły ich ani banany, ani inne owoce" - tłumaczyła.
Ostatnio makaki widziano w dwóch wsiach, położonych około 10 km od Ołomuńca. Zoo nie martwi się o ich zdrowie, gdyż - jak wyjaśniła Labska - małpy te są w stanie same bez problemów zdobyć pożywienie. Nie grozi im też żadne niebezpieczeństwo ze strony innych zwierząt.
Obecność małp potwierdzają mieszkańcy podołomunieckich wsi, którzy na bieżąco informują zoo o ich pobycie w różnych miejscowościach. Ostatnio na przykład widziano je, gdy objadały się jabłkami w jednym z sadów.
"Poczekamy, aż małpy się trochę uspokoją. Gdy przyjdą chłody, ubędzie pożywienia w ogródkach i innych miejscach. Wtedy spróbujemy zaproponować im jakieś smakołyki" - zauważyła Labska.
Dwa samce uciekły z zoo 22 czerwca, kiedy przebywały w sąsiadującym z ich wybiegiem tzw. poprawczaku. Trafiły tam za napaść na zwiedzających.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.