Od początku było jasne, że szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed Zakajew nie pozostanie długo w polskim areszcie po jego zatrzymaniu w piątek - ocenia w poniedziałek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Już w minionych latach sądy w Wielkiej Brytanii i Danii doszły do wniosku, że przedłożony przez rosyjski wymiar sprawiedliwości materiał jest za słaby, żeby przetrzymywać Zakajewa (w areszcie), nie mówiąc już o jego wydaniu" - ocenia dziennik.
Jak dodaje, w polskim przypadku dochodzi do tego fakt, że polityka odprężenia wobec Moskwy jest przedmiotem wewnątrzpolitycznych kontrowersji. Rząd już i tak jest krytykowany za to, że jakoby poszedł na zbyt duże ustępstwa w śledztwie dotyczącym śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
"Źle by to wyglądało, jeśli w takim przypadku, gdzie charakter rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości jest oczywisty, przystano by na zamówienia z Moskwy, zwłaszcza wobec powszechnej w polskim społeczeństwie sympatii dla wszystkich ofiar jakichkolwiek rządów w Moskwie" - komentuje "FAZ".
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.