Co 48 godzin dochodzi do profanacji katolickich obiektów we Francji. Czytamy o tym w raporcie tamtejszej żandarmerii, która podała statystyki obrazujące przestępstwa przeciwko miejscom kultu w ubiegłym roku.
Powywracane krzyże, nazistowskie graffiti na przedmiotach religijnych, zdewastowane groby, kaplice i kościoły, zniszczone obrazy święte, to tylko niektóre z czynów, jakim towarzyszy we Francji obojętność na antykatolicki wandalizm.
Według żandarmów do profanacji dochodzi najczęściej na katolickich cmentarzach, a następnie w małych kaplicach i kościołach. Według francuskich statystyk skala zjawiska narasta z każdym rokiem. A problem bynajmniej nie pojawia się tylko w dużych miastach. Na terenach wiejskich i podmiejskich zdewastowano 122 cmentarze i 34 miejsca kultu.
Raport podkreśla, że ponad 80 proc. sprawców to nieletni mężczyźni. Przestępcy, zachęceni społecznym przyzwoleniem, decydują się na coraz bardziej spektakularne dewastacje. W lipcu ubiegłego roku we wnętrzu romańskiego kościoła w Echillais pod La Rochelle wandale urządzili motocyklowe rodeo, dewastując w trakcie zabawy drogocenny średniowieczny ołtarz.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.