17-letni chłopak utonął ratując kolegów, którzy wjechali samochodem do stawu. Do wypadku doszło ok. godz. 3 nad ranem w niedzielę w miejscowości Prostynia (Zachodniopomorskie) - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Drawsku Pomorskim.
Oficer prasowy drawskiej komendy Agnieszka Waszczyk powiedziała PAP, że w związku z wypadkiem zatrzymano kierującego samochodem 25-latka. Mężczyzna jechał po pijanemu, wykryto u niego ponad 2 promile alkoholu, miał też orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że kierujący volkswagenem golfem wjeżdżając do agroturystycznego ośrodka, w którym bawił się ze znajomymi, stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i wjechał do stawu o głębokości ok. 3 m.
Z pomocą dla kierowcy golfa i znajdującego się w nim pasażera natychmiast pospieszyli ich znajomi. Osoby z samochodu wydostały się o własnych siłach. W trakcie akcji ratunkowej utonął jednak usiłujący im pomóc 17-latek.
Samochód wydobyto ze stawu za pomocą dźwigu i zabezpieczono jako dowód w nadzorowanym przez prokuraturę postępowaniu.
Siedzący za kierownicą golfa 25-latek prawdopodobnie usłyszy zarzuty prowadzenia pod wpływem alkoholu i naruszenia sądowego zakazu kierowania pojazdami. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.