Benedykt XVI w drodze na lotnisko koło Palermo zatrzymał się w niedzielę wieczorem w miejscu, gdzie w zamachu bombowym , dokonanym przez cosa nostra zginęli 23 maja 1992 roku walczący z mafią sędzia Giovanni Falcone, jego żona i trzech agentów ochrony.
Tuż przed wyruszeniem w powrotną podróż do Rzymu papież złożył kwiaty w miejscu przy autostradzie łączącej Palermo z lotniskiem, gdzie przed 18 laty doszło do eksplozji ogromnych ilości materiałów wybuchowych podłożonych przez mafię.
Oddanie hołdu pięciu ofiarom tego zamachu było niezapowiedzianym punktem papieskiej wizyty na Sycylii.
Włoskie media kładą nacisk na ogromną stanowczość Benedykta XVI, który w dwóch przemówieniach użył słowa "mafia" i nazwał ją "drogą śmierci". Do młodzieży apelował aby "nie ulegała podszeptom mafii" a wszystkich Sycylijczyków zachęcał w homilii, podczas mszy w Palermo do tego, by mieli odwagę przeciwstawić się złu.
Papież przywoływał również w swych przemówieniach postaci zamordowanego w 1993 roku przez mafię księdza Giuseppe (Pino) Puglisiego, który się jej sprzeciwił i również zabitego przez cosa nostra trzy lata wcześniej sędziego Rosario Livatino.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.