40-letni mieszkaniec Katowic 60 razy od początku tego roku porysował stojące przed swoim blokiem samochody. Tłumaczył, że nie chodziło o zemstę za tłok na parkingu czy niszczenie trawników - po prostu miał taką wewnętrzną potrzebę.
Jak poinformował PAP we wtorek podkomisarz Jacek Pytel z katowickiej policji, właściciele samochodów oszacowali swoje straty na łączną kwotę ponad 60 tys. zł. Mężczyzna poddał się już dobrowolnie karze w zawieszeniu - w ciągu trzech lat musi też naprawić wyrządzone szkody.
"Ponieważ nie pracuje, będzie musiał znaleźć sobie pracę" - zaznaczył Pytel. Wyjaśnił, że zgłoszenia o niszczonych samochodach w rejonie katowickiej ulicy Słonecznej zaczęły napływać na początku tego roku. Od tego czasu 40-latek porysował metalowym kluczem kilkadziesiąt pojazdów.
Wandal wyjaśnił policjantom, że niszczył samochody podczas porannych spacerów z psem. Przekonywał ich, że chciał zobaczyć jak wygląda rysa na samochodzie. Niektóre samochody uszkodził kilkakrotnie - gdy właściciele usuwali jedną rysę, po pewnym czasie pojawiała się kolejna.
Mieszkańcy o szkodach wielokrotnie informowali policjantów. W końcu w ostatnich dniach na gorącym uczynku mężczyznę zatrzymał kierownik referatu dzielnicowych katowickiej policji.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem