Podczas homilii kard. Juan José Omella zaapelował do rządzących i polityków, aby „połączyli siły ponieważ nadszedł czas, aby wyciągnąć rękę i mieć na uwadze dobro wspólne”.
Już kilka godzin po Mszy Quim Torra, prezydent katalońskiego Generalitatu zapowiedział karę dla archidiecezji za złamanie przepisów sanitarnych. Barcelońska kuria odkreśliła decyzję jako „niesprawiedliwą i dyskryminującą”, ponieważ zrobiono wszystko, aby „zachować standardy sanitarne wymagane dla przestrzeni zamkniętych”. Kuria zapowiedziała ponadto, że w ciągu najbliższych dni podejmie „odpowiednie działania prawne przeciwko napaści na prawo do wolności religijnej i prawo do wolności kultu, chronione konstytucyjnie”. Paradoksem jest bowiem fakt, że limit dla turystów w bazylice Sagrada Familia, która została otwarta na prośbę władz religionalnych, wynosi 50 procent, czyli 1700 osób. Jednak na Mszy nie może być więcej niż 10 osób.
Niektórzy w postawie władz katalońskich widzą zemstę polityczną. Kard. Omella „nie podniósł ani razu głosu, aby potępić represję, w jakiej żyje Katalonia” – powiedział Quim Torra, jeden ze zwolenników separacji tego regionu Hiszpanii.