Papież Pius XII interweniował, aby ocalić życie trzech włoskich karabinierów, którzy 25 lipca 1943 r. aresztowali Benito Mussoliniego – donosi na łamach „Il Giornale” Andrea Tornielli. Jak zaznacza sprawa ta wyszła na jaw dzięki badaniom archiwów Eleny Hoehn, Niemki, żony włoskiego przedsiębiorcy, zmarłej w roku 2001 w wieku stu lat. Ukrywała ona trzech karabinierów, poszukiwanych przez Gestapo po wkroczeniu Niemców do stolicy Włoch.
22 lutego 1944 Elena Hoehn napisała list do Piusa XII prosząc o interwencję u feldmarszałka Alberta Kesserlinga w sprawie aresztowanych 23 stycznia 1944 r. karabinierów: płk. Giovanniego Frignani, majora Ugo de Carolis i kapitana Raffaele Aversa. Przekazała go papieżowi za pośrednictwem generała salwatorianów, Niemca, ks. Pankratiusa Pfeiffera. 7 marca 1944 r. otrzymała odpowiedź ówczesnego substytuta w watykańskim Sekretariacie Stanu, ks. prał. Giovanniego Battisty Montiniego – późniejszego papieża Pawła VI. Zapewnił on, że Pius XII zarządził podjęcie przez Stolicę Apostolską odpowiednich kroków i będzie starał się podejmować podobne interwencje w przyszłości w „obecnych trudnych okolicznościach”. Ufa, że działania Watykanu przyniosą oczekiwany skutek. Niestety 23 marca 1944 r. doszło do ataku włoskich partyzantów komunistycznych na wojska niemieckie. W odwecie Niemcy, na rozkaz z Berlina postanowili rozstrzelać 10 Włochów za każdego z 32 zabitych w starciach Niemców. Wśród 335 ofiar tej zbrodni znaleźli trzej karabinierzy, którzy aresztowali Duce.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.