Władze Kirgistanu były we wtorek w stanie szoku po nieoczekiwanym zwycięstwie w niedzielnych wyborach parlamentarnych nacjonalistycznej partii opozycyjnej Ata-Żurt - pisze we wtorek agencja AFP.
Sukces tego ugrupowania budzi obawy o wybuch nowych konfliktów na tle etnicznym.
Ata-Żurt, partia zwolenników byłego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, odsuniętego od władzy w wyniku krwawych zajść w kwietniu bieżącego roku, w których poniosło śmierć 87 osób, uzyskała najlepszy wynik w niedzielnych wyborach parlamentarnych: 28 miejsc w 120-osobowym parlamencie.
Według opublikowanych we wtorek danych Centralnej Komisji Wyborczej prorządowa Partia Socjaldemokratyczna zdobyła 26 miejsc, partia Ar-Namys byłego prorosyjskiego premiera Feliksa Kułowa - 25 miejsc, nowe ugrupowanie Respublika - 23 miejsca, a faworyzowana prorządowa partia Ata-Meken (Socjalistyczna Partia "Ojczyzna"), utworzona przez byłego szefa parlamentu i jednego z autorów nowej konstytucji Omureka Tekebajewa - zdobyła jedynie 18 miejsc.
Przywódca zwycięskiej partii Ata-Żurt, Kamczibek Taszijew, który był ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych w rządzie Bakijewa, już zadeklarował, że jest gotów do współpracy z prezydent Rozą Otunbajewą.
"Mamy zamiar stworzyć szeroką koalicję, ze wszystkimi partiami w parlamencie" - powiedział we wtorek dziennikarzom Taszijew.
"Jeśli chodzi o Ata Żurt, mamy probakijewowską partię bez Bakijewa. Ugrupowanie to jest znane ze swych haseł nacjonalistycznych, ma swych zwolenników, co odzwierciedla sytuację w społeczeństwie głównie na południu kraju" - powiedział niezależny politolog Marat Kazakbajew.
W starciach na tle etnicznym zginęło w czerwcu co najmniej 400 osób, głównie przedstawicieli mniejszości uzbeckiej na południu Kirgistanu. Dobry wynik partii Ata-Żurt, która skupia wielu członków ekipy odsuniętego prezydenta i odrzuca aspiracje polityczne mniejszości narodowych, grozi eskalacją napięcia na tle etnicznym - pisze agencja AFP.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.