Ponad 20 osób zginęło w nowej masakrze ze strony islamskich bojowników z grupy tzw. Sprzymierzonych Sił Demokratycznych (ADF) w regionie Beni, we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga – poinformował administrator tego regionu.
Uzbrojeni napastnicy z ADF najpierw zaatakowali pozycje milicji samoobrony (Maï-Maï), a następnie uderzyli w mieszkańców wioski Lisasa. Ugrupowanie przyznaje się do związków z Państwem Islamskim.
Organizacja pozarządowa: „Centrum studiów dla promocji pokoju i praw człowieka” (Cepadho) podała, że wśród ofiar znajduje się 15 kobiet. Wiele osób zostało ponadto uprowadzonych i uznaje się je zaginione. Splądrowany został ośrodek zdrowia, a miejscowy kościół katolicki zbezczeszczony.
Historycznie rzecz biorąc ADF to ugandyjscy, muzułmańscy rebelianci, którzy są obecni we wschodniej część Demokratycznej Republiki Konga. Od wielu lat nie atakują sąsiedniej Ugandy, żyjąc z handlu w gęstym lesie wokół Beni, gdzie się osiedlili. Są oskarżani o zabicie ponad tysiąca cywilów w regionie od 2014 roku. Od listopada ubiegłego roku wymordowali setki zwykłych ludzi w odwecie za ofensywę wojskową przeciwko ich bazom i przywódcom w lesie Beni.
Również w ubiegłym tygodniu 19 cywilów zginęło w miejscowości Baeti, w ataku przypisywanemu temu ugrupowaniu. Podpalono 40 domów i kościół.
Za pośrednictwem swych organów propagandowych odpowiedzialność za ten atak wzieła grupa dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Wcześniej 21 października bojownicy wtargnęli do więzienia w Beni, uwalniając kilkuset zatrzymanych. „W październiku ADF skierowało swą agresję na kościoły chrześcijańskie. Nie jest to bez znaczenia, ponieważ stanowi to być może sposób, w który grupa chce, aby jej działania były świadectwem jej islamistycznej tożsamości” - powiedział przedstawiciel organizacji pozarządowej Cepadho, Omar Kavota. Od prawie trzech dekad wschodnie Kongo zmaga się z przemocą. Dziesiątki lokalnych i zagranicznych grup zbrojnych atakowały cywilów lub podejmowały walki na tle etnicznym, wydobywczym oraz ekonomicznym.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.