Lockdown spowodowany koronawirusem powoduje liczne szkody społeczne. Jedną z nich jest pandemia gier wideo. Dzieci i młodzież są coraz bardziej uzależnione od korzystania ze smartfonów, tabletów, telewizji i konsol.
Według badań przeprowadzonych we Włoszech przez Osservatorio Nazionale Adolescenza Onlus nawet 11 proc. nastolatków spędza codziennie na graniu od 3 do 6 godzin. Wśród młodszych dzieci jest jeszcze gorzej, w grupie wiekowej od 11-13 lat aż 15 proc. gra nawet 6 godzin dziennie, a 4 proc. aż 7 godzin.
Zdaniem specjalistów uzależnienie pojawia się wówczas, gdy granie prowadzi do problemów w życiu osobistym, zawodowym i społecznym, a wśród dzieci także do problemów w nauce. Skutki mogą być także fizyczne, od zaburzeń snu po problemy z jedzeniem. „Jeśli dziecko się izoluje, nie ma kontaktu ani z rodzicami, ani z rówieśnikami, nie mówi i nie komunikuje tego, co myśli, woli pozostać zamknięte w swoim pokoju i bawić się cały dzień, czas się martwić” - uważa Daniele Onori z Centrum Studiów Livatino.
Badanie przeprowadzone przez Amerykańską Akademię Pediatrii zaleca, aby dzieci poniżej 18 miesiąca życia były trzymane całkowicie z dala od ekranów, a następnie spędzały przed nim maksymalnie jedną godzinę dziennie aż do piątego roku życia. „Nie ma sugerowanej liczby godzin dla dzieci po 6 roku życia: 60 minut, być może podzielone na dwa bloki po 30 - uważa się to za rozsądny limit. Warto też pamiętać, że wykorzystanie gier wideo jako pasywnych opiekunów jest bardzo złym pomysłem” - uważa Daniele Onori.
Jego zdaniem warto także kontrolować, w jakie gry grają nasze dzieci. Muszą one być dobrane do ich wieku i potrzeb. „W Europie funkcjonuje Pan European Game Information (PEGI), czyli system klasyfikacji gier. Dzięki niemu na opakowaniach można znaleźć odpowiednie symbole, które mówią dla jakiego grupy wiekowej przeznaczona jest gra i ostrzegają o niebezpiecznej zawartości” - informuje Daniele Onori.
Dobrym sposobem poradzenia sobie z „nałogiem technologicznym” u osób dorosłych jest monitorowanie czasu spędzanego przed smartfonem i innymi urządzeniami elektronicznymi. Mając wyobrażenie ile czasu trwonimy bezproduktywnie, możemy doprowadzić do refleksji i zmiany przyzwyczajeń. „W domu rodzinnym natomiast można wprowadzić strefy <<off-line>>, np. <<żadnego tabletu przy stole>>, czy <<zadania domowe odrabiamy bez Facebooka>>, i <<w łóżku bez tabletu>>”. Takie działania są skuteczne, gdy nikt w rodzinie nie łamie przyjętych zasad” - wyjaśnia Daniele Onori.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.