„Jan Paweł II był człowiekiem tak rygorystycznym moralnie, o takiej prawości moralnej, że nigdy nie pozwoliłby na awans skorumpowanej kandydatury” – takie słowa padają z ust papieża Franciszka jako definitywna ocena na stronie 400 watykańskiego raportu dotyczącego byłego kardynała Theodore’a McCarricka – pisze ks. Franciszek Longchamps de Bérier specjalnie dla Teologii Politycznej.
Na wyraźne polecenie papieża Jana Pawła II substytut Stolicy Apostolskiej arcybiskup Giovanni Battista Re poprosił o przygotowanie opinii poprzedniego nuncjusza – arcybiskupa Agostino Cacciavillana, który pełnił swoją misję w USA przez osiem lat. Nie znalazł on żadnych podstaw do oskarżeń
Wkrótce McCarrick zaczął być brany pod uwagę jako następca kardynała O’Connora. W tym czasie ten ostatni powziął informacje o plotkach i pomówieniach wobec McCarricka. Dotąd nie raz miał proponować Theodore'owi McCarrickowi, aby został jego koadiutorem z prawem następstwa. Po przebytej operacji nowotworu mózgu, który wkrótce stał się przyczyną śmierci hierarchy, poinformował arcybiskupa Gabriela Montalvo jako nowo mianowanego nuncjusza o swych wątpliwościach. Nie miał żadnych dowodów, ale dla bezpieczeństwa napisał poufny list o wszystkim. Znalazło się tam jego świadectwo, że chodzi co najwyżej o dawne sprawy, bo o żadnych nowych podejrzanych zachowaniach arcybiskupa Newark nie może być mowy. W tej sytuacji na wyraźne polecenie papieża Jana Pawła II substytut Stolicy Apostolskiej arcybiskup Giovanni Battista Re poprosił o przygotowanie opinii poprzedniego nuncjusza – arcybiskupa Agostino Cacciavillana, który pełnił swoją misję w USA przez osiem lat. Nie znalazł on żadnych podstaw do oskarżeń, natomiast zwrócił uwagę, że Theodore McCarrick nigdy nie miał szansy na nie odpowiedzieć. W tym czasie arcybiskupem Nowego Jorku zostaje kto inny. Papież Jan Paweł II żąda od obecnego nuncjusza Gabriela Montalvo sprawdzenia w USA wszelkich „plotek i pomówień” dotyczących McCarricka.
Nuncjusz zwraca się o świadectwo do czterech biskupów, którzy od wielu lat dobrze i z bliska znali Theodore’a McCarricka. Trzech wspomina o plotkach i oskarżeniach, ale też o tym, że nie spotkali żadnych na ich uzasadnienie dowodów. Czwarty pisze list najdłuższy, przedstawiając McCarricka w najlepszym świetle i tłumacząc niewinność okoliczności czy zachowań, które zewnętrznemu obserwatorowi mogły się wydać wyrazem nieroztropności. Nuncjusz podsumowuje dochodzenie pisząc, że wciąż nie trafił na jakiekolwiek dowody; wszystko to plotki i pomówienia. W opinii swej idzie za sugestią zmarłego kardynała O’Connora oraz jednego z trzech biskupów, którzy dali świadectwo: byłoby nieroztropnym powierzyć Theodore’owi McCarrickowi ważniejsze, odpowiedzialne kwestie w Kościele.
W tym czasie wpływają na ręce nuncjusza Montalvo listy od czterech znaczących hierarchów USA sugerujących mianowanie McCarricka na zwalniającą się właśnie inną stolicę kardynalską – Waszyngton. Jedyny negatywny czynnik, jaki widzą to wiek kandydata, który ma już prawie 70 lat. Kandydaturę popiera również przechodzący na emeryturę stołeczny arcybiskup. W zestawieniu z jego prośbą wątpliwości Johna O’Connora zaczynają tracić na znaczeniu: powstaje wrażenie, że arcybiskup Nowego Jorku po prostu nie chciał McCarricka na swego następcę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.