Lekarze i nauczyciele są w grupie osób, które w Rosji mają prawo do szczepienia w pierwszej kolejności. Prezydent Putin zarządził, że szczepienia mają się rozpocząć już w tym tygodniu, choć wg nieoficjalnych przekazów informacje o gotowości szczepionki były "nieco przedwczesne".
W Moskwie szczepienia Sputnikiem V, opracowanym przez centrum im. Gamalei, rozpoczęły się już w sobotę 5 grudnia. Wbrew zapowiedziom, że szczepione będą tylko osoby szczególnie narażone, jak m.in. lekarze, nauczyciele czy pracownicy służb komunalnych, to zaszczepić się mogli również inni chętni - pisze portal Meduza. Pod koniec listopada rozpoczęły się szczepienia w rosyjskiej armii.
Wicepremier Tatiana Golikowa zapowiadała kilka dni temu, że w różnych regionach Rosji szczepienia rozpoczną się pod koniec tego tygodnia.
Rosyjska szczepionka nie przeszła jeszcze trzeciego, finalnego etapu testów klinicznych, dlatego nie jest udostępniona w ramach szerokich szczepień powszechnych - podał portal Meduza.io, cytując jednego z autorów szczepionki Sputnik V - Denisa Łogunowa.
Jak wyjaśnił Łogunow, obecnie Sputnik V został zarejestrowany na "ograniczonych warunkach", co umożliwia m.in. szczepienia osób z grup ryzyka.
Oficjalnie podano, że po częściowych badaniach skuteczność szczepionki wynosi 95 proc., jednak preparat wzbudza sporo sceptycyzmu, przede wszystkim ze względu na pośpiech, z jakim był opracowywany i dopuszczany do użytku.
Sputnik V, opracowany przez podlegający ministerstwu zdrowia Rosji ośrodek im. Nikołaja Gamalei we współpracy z rosyjskim ministerstwem obrony został zarejestrowany oficjalnie w sierpniu br., jeszcze przed ukończeniem wszystkich badań klinicznych. Badacze z innych krajów krytycznie ocenili ten pośpiech. Wielu rosyjskich lekarzy w ankiecie przeprowadzonej w specjalistycznym serwisie internetowym dla medyków wyraziło brak zaufania do preparatu.
Trzecia faza badań klinicznych z udziałem kilkudziesięciu tysięcy ochotników nadal trwa.
"Na dzisiaj mamy dane tylko pierwszej i drugiej fazy badań. Oba komponenty szczepionki w tym badaniu otrzymało tylko 20 osób. Nie mamy danych, jak ta szczepionka będzie wpływać na organizm w - nazwijmy to - długiej perspektywie" - powiedziała w rozmowie z portalem Meduza dyrektor Stowarzyszenia AOKI, zrzeszającego struktury zajmujące się badaniami klinicznymi.
2 grudnia w rozmowie z wicepremier Tatianą Golikową Władimir Putin zalecił, by masowe szczepienia rozpoczęły się "w następnym tygodniu". Wcześniej, mówiąc o szerokich szczepieniach, wskazywano jako możliwe różne terminy, jednak mowa była raczej o styczniu-lutym 2021 r.
Rosyjska szczepionka wymaga podania jej w dwóch dawkach w odstępie ok. dwóch tygodni, a odporność daje po 42 dniach. Media, nie bez ironii, wybijają, że jednym z zaleceń przy jej wykonywaniu, jest co najmniej dwutygodniowa abstynencja alkoholowa, co może być niełatwe w okresie świąt na przełomie grudnia i stycznia. Istnieje również szereg chorób, które są przeciwskazaniem do stosowania szczepionki.
Rosyjska redakcja BBC wskazuje, że najpoważniejszym problemem dotyczącym Sputnika V jest jego masowa produkcja. Mówił o tym m.in. prezydent Rosji. Jak pisze BBC, w kraju nie ma gotowej infrastruktury, odpowiednio przygotowanych i wyposażonych zakładów produkcji leków, a ich stworzenie wymaga czasu.
Sprawie nie służy atmosfera związana z epidemią i naciski polityczne, bo presja na twórców i producentów jest bardzo duża. Anonimowy rozmówca BBC ocenił, że prezydenta "nieco przedwcześnie" zawiadomiono o gotowości szczepionki.
Problemem, oprócz produkcji, jest również transport szczepionki, która musi być przechowywana w temperaturze -18 st. C. Do jej przewożenia potrzebne są specjalne lodówki.
Według ministerstwa zdrowia do końca grudnia do obrotu trafić ma 2,2 mln doz szczepionki.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.