Niespełna tydzień po zawaleniu się Domu Gladiatora w Pompejach, runął tam fragment następnego antycznego zabytku, ocalałego z wybuchu Wezuwiusza w 79 roku. Zniszczeniu uległa część Domu Moralisty.
Budynek ten stoi w bezpośrednim sąsiedztwie gruzów, jakie pozostały po Domu Gladiatorów. W tym przypadku jednak, podkreślają włoskie media w piątek, kolejna katastrofa na tym największym na świecie terenie wykopalisk archeologicznych była całkowicie nieoczekiwana. Zabytek ten przeszedł w 2008 roku konserwację. Przez dwa lata nakładem 450 tysięcy euro prowadzono tam prace w celu umocnienia i skonsolidowania murów. Obecnie eksperci z ulgą konstatują obejrzawszy nowe zniszczenia, że dach wytrzymał. Zawaliła się jednak jedna z zewnętrznych ścian.
Rozpadające się Pompeje, gdzie znajduje się 1500 budynków i ich pozostałości, wydobytych spod lawy wulkanu, stały się tematem ogólnonarodowej dyskusji we Włoszech. Prezydent Giorgio Napolitano wyraził opinię, że zawalenie się Domu Gladiatorów to "wstyd" dla kraju.
Minister kultury Sandro Bondi, wzywany przez centrolewicową opozycję do podania się do dymisji, stwierdził niedawno, że sprawa ta nie może być powodem do jego rezygnacji. Poinformował, że zwrócił się do ministra finansów z wnioskiem o przyznanie funduszy na renowację czy wręcz ratowanie Pompejów, na co w ostatnich latach - jak przyznał - zawsze brakowało pieniędzy.
Centrolewicowa opozycja zapowiedziała złożenie w parlamencie wniosku o wotum nieufności dla ministra kultury właśnie w związku ze sprawą stanu wykopalisk.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.