Kamil Stoch zajął szóste miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Klingenthal. Zwyciężył lider klasyfikacji generalnej Norweg Halvor Egner Granerud.
Drugi był Słoweniec Bor Pavlovcic, a trzeci lider po pierwszej serii Niemiec Markus Eisenbichler. Obok szóstego Stocha w czołowej "10", na ósmej pozycji, uplasował się Dawid Kubacki. Piotr Żyła był 18., Andrzej Stękała 19., a Jakub Wolny 21.
Granerud jako jedyny skakał z najbardziej obniżonego, do ósmej belki, rozbiegu. Norweg odniósł 10. zwycięstwo w sezonie w 19 rozegranych konkursach.
Niedzielne zawody w Klingenthal sporo pracy przysporzyły obsłudze obiektu. I to wcale nie z powodu zimowej aury i silnego wiatru, którego się wcześniej najbardziej obawiano. To była "zasługa" samych zawodników, którzy szczególnie w serii finałowej zaczęli tak daleko skakać, że trzeba było aż sześć razy obniżać belkę startową.
Po pierwszej serii w konkursie prowadził Eisenbichler, który osiągnął 138 m. Drugi był Granerud po lądowaniu na 136 m. Norweg tracił do lidera 0,9 pkt. Na trzeciej pozycji plasował się Japończyk Keiichi Sato - 140 m, ze stratą 1,6 pkt. Czwarty Stoch miał do niego tylko 0,1 pkt straty.
Dawid Kubacki był 12. - 138,5 m, Andrzej Stękała 18. - 132 m, Jakub Wolny 22. - 134 m i 25. Piotr Żyła - 128 m. Odpadli Tomasz Pilch i Klemens Murańka.
W serii finałowej pierwsi zawodnicy skakali z 14. belki. Żyła wylądował na 135,5 m, Wolny na 128,5 m, ale gdy Słoweniec Anze Lanisek "odpalił" i osiągnął 142,5 m, jury natychmiast obniżyło rozbieg do 13.
Po raz drugi belka została obniżona, do 12., po wyśmienitym skoku Kubackiego, który doleciał do 146. m. Chwilę później jury ponownie skróciło rozbieg, tym razem do 10 platformy, gdy ponad 140 m osiągnęli Słoweniec Domen Prevc i Japończyk Yukiya Sato.
Do kolejnej zmiany belki startowej doszło po skoku Bora Pavlovcica - 146 m. Słoweniec po pierwszej serii był szósty, ale skok w finale dał mu awans na podium. Kolejni zawodnicy o wynik walczyli ruszając z 9. platformy. Wśród nich był Stoch, czwarty po pierwszej serii. Triumfator Turnieju Czterech Skoczni oddał dobry technicznie skok na 137 m, ale jak się okazało, to było za mało aby wskoczyć na podium.
Stoch po swojej próbie był czwarty, ostatecznie uplasował się na szóstej pozycji.
O zwycięstwie Graneruda w niedzielę zadecydowało pokerowe zagranie trenera ekipy Norwegii Austriaka Alexandera Stoeckla, który swojemu zawodnikowi, jako jedynemu w stawce, obniżył rozbieg do 8. belki. Lider klasyfikacji pucharowej pomimo tego osiągnął 140,5 m, gdy Eisenbichler skaczący z 9. belki lądował tylko o jeden metr dalej. Obniżenie rozbiegu i otrzymana za to rekompensata dała 23-letniemu Granerudowi dziesiąte zwycięstwo w sezonie. A Eisenbichler musiał jeszcze uznać wyższość Pavlovcica.
Zawodów w Klingenthal do udanych nie zaliczy Domen Prevc. Słoweniec zajął w konkursie siódme miejsce, ale został po zawodach zdyskwalifikowany.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Granerud ma już 1406 pkt. Drugi jest Eisenbichler - 977, a trzeci Stoch - 845 pkt. W Pucharze Narodów prowadzą Norwegowie - 4282 pkt. przed Polakami - 3919 pkt. i Niemcami - 3120 pkt.
Następne zawody Pucharu Świata rozegrane zostaną za tydzień, 13-14 lutego na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Konkursy w Polsce zastępują w kalendarzu odwołaną próbę przedolimpijską w Chinach.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.