W pilskiej bazie LunAres przez dwa tygodnie członkowie symulowanej misji załogowej odcięci od świata zewnętrznego badali m.in. wpływ izolacji na psychikę ludzką.
Analogowym astronautom najbardziej brakowało słońca i… normalnego jedzenia. Podczas tych dwóch tygodni mogli jeść tylko żywność liofilizowaną - taką, jaką zabierają na statek prawdziwi kosmonauci.
- Grawitację mamy ziemską, dostęp do powietrza nie jest odcięty. Ale już sama izolacja od warunków zewnętrznych, wiadomości, kontaktu z bliskimi daje ogromną pożywkę dla naukowców różnych dziedzin: psychologów, socjologów, neurobiologów - przyznaje Leszek Orzechowski, dyrektor i projektant LunAres Space.
Styczniowa misja była pierwszą z pięciu zaplanowanych w kampanii PANDA (PANDemic Analog Mission). Podczas dwóch tygodni w warunkach symulujących pobyt w kosmosie międzynarodowe zespoły naukowców będą badać m.in. wpływ izolacji na ludzki mózg. Osoby w izolacji będą badane np. pod kątem zmian w hipokampie, który odpowiada m.in. za orientację w przestrzeni i pamięć.
- Te małe zmiany mogą odpowiadać temu, co niektórzy z nas doświadczają podczas przymusowej kwarantanny związanej z obecną lub jakąkolwiek pandemią w przyszłości - przyznaje Leszek Orzechowski.
Podczas misji zostanie przeprowadzonych także wiele eksperymentów fizjologicznych czy psychologicznych. W trakcie trwania pierwszej z nich naukowcy zajmowali się m.in. biomechniką narządów ruchu i sposobami odzyskiwania zasobów wody.
Księżycowa baza w Pile
Habitat LunAres to znajdująca się na pilskim lotnisku placówka badawcza służąca do symulacji misji kosmicznych, zwanych misjami analogowymi. Jedyna taka w Europie. Całkowicie odizolowany od środowiska zewnętrznego obiekt składa się z siedmiu modułów przeznaczonych do codziennego życia i wykonywania różnych czynności, a także z przestrzeni przeznaczonej do „spacerów kosmicznych”. W tak świetnie imitujących kosmiczną rzeczywistość warunkach można prowadzić szeroko zakrojone badania.
Lunares Space Habitat daje możliwość prowadzenia badań w różnych dziedzinach w warunkach symulujących pobyt w kosmosie.- Analogowe misje kosmiczne są symulacją, w której przyjmuje się pewne aspekty badawcze mogące się przydać przy prawdziwych misjach. Z jednej strony analogowi astronauci podczas tych dwóch tygodni wykonują badania podyktowane symulacją kosmiczną: pracują w laboratoriach, uprawiają rośliny na wstępnie oczyszczonej szarej wodzie, czy tworzą prototypy narzędzi. Z drugiej - sami są obiektami badań, prowadzone są na nich badania psychologiczne, neurologiczne, medyczne, bada się ich postawę, zmęczenie, procedury w nietypowych sytuacjach - tłumaczy Leszek Orzechowski.
Kolejna misja w pilskim habitacie rozpocznie się 14 lutego. Szykuje się do niej sześć osób.
- Pochodzą z całego świata: z Francji, Egiptu, Meksyku i trójka z Polski. Zdalnie dołączają do nas także naukowcy z Kanady. Zanim wejdą do habitatu zostaną dokładnie przebadani. Najpierw pod kątem COVID-19, bo nie możemy sobie pozwolić na ognisko pandemii na pokładzie. Potem mają kilka dni treningów, poznawania sprzętów i przewidzianych symulacji. Przed samą misją przechodzą rezonans elektromagnetyczny i spotykają się z lekarzem misji, od którego zależy dopuszczenie do misji - opowiada dyrektor LunAres.
Analogowym astronautą może zostać właściwie każdy. Kryteria doboru nie są tak wyśrubowane jak dla tych, którzy rzeczywiście ruszą na podbój kosmosu. Najczęściej to naukowcy, w wielu przypadkach studenci, pozyskujący dane do swoich badań i publikacji, często to osoby chcące przeżyć "kosmiczną" przygodę. Uczestnictwo w niej jest płatne.
- Największym wyzwaniem jest dobranie odpowiednich specjalistów na pokład: w tym oficera medycznego, czy osoby z dużym doświadczeniem w tego typu misjach na funkcję komandora. Inżynierowie, elektronicy, przyrodnicy, chemicy, nawet architekci znajdują przestrzeń do działania w habitacie. Nie ważne, jaka jest twoja główna specjalizacja, w przemyśle kosmicznym znajdziesz miejsce dla siebie - dodaje Leszek Orzechowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.