"W komunii z życiem"

„Potrzebujemy adwentowego światła, ponieważ ci sami wierni, którzy uczestniczą we Mszy Świętej, nie zgadzają się nieraz z nauką Kościoła o małżeństwie, rodzinie, czystości i płodności. Zwykle nie rozumieją oni piękna i realizmu nauczania Kościoła w sprawach małżeństwa i rodziny” – pisze w liście na adwent metropolita poznański. List zostanie odczytany we wszystkich kościołach archidiecezji poznańskiej w pierwszą niedzielę adwentu. Wierni będą go mogli również otrzymać w formie książeczki.


„Panna przeczysta w pokorze
wyrokom się poddaje,
iszczą się wyroki Boże,
Słowo Ciałem się staje”
(Spuście nam na ziemskie niwy)

Drodzy Archidiecezjanie!

1. Wsłuchując się w słowa znanej pieśni wkraczamy w Adwent, czyli w oczekiwanie na przyjście Zbawiciela. Łączymy się w naszym oczekiwaniu ze wszystkimi sprawiedliwymi synami i córkami Izraela; z Joachimem i Anną, rodzicami Maryi, z Elżbietą i Zachariaszem, rodzicami św. Jana Chrzciciela, ze starcem Symeonem i prorokinią Anną. W sposób zaś szczególny łączymy się z Maryją i jej przeczystym Oblubieńcem, św. Józefem, dla których Adwent – od chwili Zwiastowania – przyjął kształt radosnego wyczekiwania na narodziny Jezusa, który mocą Ducha Świętego począł się cudownie w łonie Dziewicy z Nazaretu.

Również dla nas Adwent nie jest niczym innym jak oczekiwaniem na narodziny Boga-Człowieka, tego Życia, które stanowi źródło i początek każdego ludzkiego istnienia i całej ludzkiej przyszłości. „W Jego ręku – tchnienie życia i dusza każdego człowieka” (Hi 12,10). Benedykt XVI podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Hiszpanii uczył: „Jak Bóg mógłby objawić się ludziom, gdyby nie chciał zatroszczyć się o nich? Bóg jest źródłem naszego bytu oraz podstawą i szczytem naszej wolności, a nie jej przeciwnikiem”. Człowiek zaś – stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy – jest powołany do przekazywania i podtrzymywania daru ludzkiego życia.

2. W sobotę 27 listopada Ojciec Święty celebrował w Bazylice św. Piotra Nieszpory Pierwszej Niedzieli Adwentu połączone z czuwaniem w intencji życia nienarodzonego. Nabożeństwo to miało charakter wynagradzający za grzechy przeciwko życiu, od jego poczęcia aż po naturalną śmierć. W łączności z papieżem podobne nabożeństwa odbyły się na całym świecie. Po raz pierwszy w swojej historii cały Kościół modlił się jednocześnie w intencji ludzkiego życia. Również w naszej archidiecezji – poprzez to czuwanie obchodzone w łączności z Ojcem Świętym – prosiliśmy o łaskę potrzebną do nawrócenia serc i opowiedzieliśmy się za kulturą życia i miłości.

Faktycznie, godne potępienia praktyki aborcji i eutanazji oraz stosowanie tak zwanej metody in vitro domagają się od nas stosownej odpowiedzi, czyli spojrzenia na życie ludzkie w świetle Chrystusa, który „zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię” (2 Tm 1, 10). Na Niego wskazuje światło specjalnej świecy roratniej, uroczyście zapalonej w naszych świątyniach podczas nabożeństwa na rzecz życia. Ta świeca symbolizuje Chrystusa – „nowonarodzone dziecię” (por. Ap 12, 4), którego Smok pragnie pożreć a którego Kościół musi nieustannie przekazywać ludziom każdej epoki. Owa świeca jest też symbolem każdego życia ludzkiego, zwłaszcza zaś życia istoty słabej i zagrożonej, ponieważ – jak przypomina nam Sobór Watykański II – „Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”. Właśnie w ludzkiej naturze każdego z nas nieustannie objawia się Chrystus i ustanawia komunię z nami, tak że – dokonywane w różnych formach – odrzucenie życia człowieka staje się jednoznaczne z odrzuceniem samego Chrystusa (por. Evangelium vitae, 104).

3. Przed nami Adwent, czyli odpowiedni czas do ekspiacji za dzieci uśmiercone przed narodzeniem i do modlitwy o nawrócenie tych rodziców, którzy nie chcieli przyjąć nowego życia, lekarzy i pielęgniarek, dokonujących aborcji oraz osób namawiających do usunięcia dziecka.

Trzeba raz jeszcze przypomnieć, że w tym przypadku faktycznie niszczony jest nowy człowiek. Wiemy przecież, że z punktu widzenia nauki można wyróżnić ontogenezę, czyli rozwój osobniczy, rozpoczynający się w momencie zapłodnienia a kończący się wraz ze śmiercią, oraz filogenezę, czyli rozwój rodowy związany z następstwem kolejnych pokoleń. Wszelkie inne ustalenia początku rozwoju ludzkiego organizmu w sposób wygodny dla takiej czy innej ideologii są sprzeczne nie tylko z naukami biologicznymi, ale również ze zdrowym rozsądkiem. Rozwój organizmu zaczyna się bowiem zawsze w momencie zapłodnienia. Gdyby było inaczej, nastąpiłaby przerwa w rozwoju osobniczym i dany gatunek przestałby istnieć, gdyż nie byłoby ciągłości rozwoju następujących po sobie pokoleń. Tak więc embrion, płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły i starzec to tylko określenia poszczególnych biologicznych etapów dojrzewania człowieka.
Chociaż dziecko kształtuje się w łonie matki, jednak nie stanowi ono części jej organizmu, tak jak np. jest nią jej ręka czy noga. Jest ono w niej, ale jest to już drugi człowiek. Ponadto, każde dziecko pochodzi nie tylko od rodziców, lecz i od Boga. On bowiem stwarza bezpośrednio nieśmiertelny element tworzący człowieka, który nazywamy duszą. W encyklice Evangelium vitae Jan Paweł II mógł więc napisać: „Bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. [...] Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej” (EV, 57;62).

„Ponieważ embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką. Diagnostyka prenatalna jest moralnie dozwolona, jeśli «szanuje życie oraz integralność embrionu i płodu ludzkiego, dąży do jego ochrony albo do jego indywidualnego leczenia. Sprzeciwia się natomiast prawu moralnemu wtedy, gdy w zależności od wyników prowadzi do przerwania ciąży. Diagnostyka nie powinna pociągać za sobą wyroku śmierci»„ (Donum vitae, I, 2; Katechizm Kościoła Katolickiego, 2274).
Św. Klemens z Aleksandrii w swoim dziele „Kobierce” (ok. 200 r.) stwierdził: „Jakież usprawiedliwienie znajdzie usunięcie ludzkiego dziecka? Raczej w ogóle nie powinien się żenić ten, kto nie chce posiadać potomstwa, niżby z nieumiarkowanego pożądania rozkoszy miał się stać dzieciobójcą” (II,93,1).
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
wiecej »