Obserwowane w ostatnich dniach osłabienie złotego wynika z turbulencji w strefie euro i jest naturalne - uważa minister finansów Jacek Rostowski. Jego zdaniem polska waluta traci na osłabianiu się euro do dolara.
"Myślę, że wszyscy jesteśmy świadomi, że kryzys w strefie euro, te turbulencje na rynku wynikające z kryzysu w strefie euro zawsze oddziałują w taki sposób, że kiedy euro osłabia się do dolara, to złoty osłabia się w stosunku do euro. Jest to naturalny mechanizm, wiele razy obserwowany w ciągu ostatnich lat" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Rostowski.
Jak wyjaśnił, "turbulencje" te wynikają z kłopotów niektórych państw strefy euro. Jego zdaniem teraz, kiedy ministrowie finansów krajów członkowskich porozumieli się co do mechanizmu pomocy dla Irlandii, te niepokoje "powinny się w dużej mierze uspokoić".
"Mamy do czynienia z takim pewnym dodatkowym elementem niepewności i obawy w Europie. Myślę, że w tym kontekście Polska, która przeszła z taką silną gospodarką przez kryzys, jest na pewno w porównaniu ze znakomitą większością pozostałych krajów Europy w dobrej sytuacji - szczególnie, że ma rząd doświadczony, który umiał adekwatnie, spokojnie, bez jakiejkolwiek paniki, ale w sposób zdecydowany tym kryzysem zarządzać" - powiedział Rostowski.
Minister zaznaczył, że nigdy nie komentuje wartości złotego. "Uważam, że nie po to mamy płynny kurs, żeby na niego wpływać" - dodał.
Według danych Narodowego Banku Polskiego, średni kurs euro wynosi obecnie 4,02 zł, a dolara 3,03 zł.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.