Kryzys wywołany puczem wojskowym oraz pandemią Covid-19 może podwoić liczbę Birmańczyków żyjących poniżej poziomu ubóstwa - przewiduje opublikowany w piątek raport Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Problem może dotknąć niemal połowę mieszkańców kraju.
Jak ostrzega w raporcie UNDP, skutki pandemii oraz kryzysu politycznego mogą całkowicie wymazać postępy, jakich Birma dokonała w zwalczaniu ubóstwa przez ostatnie lata, gdy odsetek ludzi żyjących poniżej poziomu ubóstwa zmalał o połowę.
Za sprawą pandemii sytuacja pogorszyła się już w roku ubiegłym; według analizy ONZ 83 proc. gospodarstw domowych doświadczyło spadku dochodów o prawie połowę, wobec czego liczba osób żyjących poniżej poziomu ubóstwa wzrosła o 11 punktów procentowych. Prognozy na ten rok są jeszcze drastyczniejsze i mówią o podwojeniu się liczby ubogich. W rezultacie problem dotknąłby 25 mln Birmańczyków, czyli prawie połowę ludności kraju. Ostatni raz taki poziom notowany był w 2005 r.
Efekt zubożenia kraju najmocniej odczują mieszkańcy miast, w których liczba ubogich ma się potroić, a także kobiety i dzieci, wśród których odsetek żyjących w biedzie przekroczy 50 proc. To efekt m.in. zaburzeń w handlu czy dostawach produktów rolnych, wywołanych przez starcia i niepokoje społeczne związane z lutowym przewrotem wojskowym.
"Obserwujemy pogarszający się kryzys o bezprecedensowej drastyczności i stopniu skomplikowania (...) Skala kryzysu wymaga pilnej i zjednoczonej odpowiedzi międzynarodowej" - powiedziała dyrektor generalna UNDP w Azji Kanni Wignaraja.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.