Zapowiadane odchudzanie administracji publicznej może poskutkować lawiną pozwów - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W ustawie o zwolnieniach w administracji rządowej nie określono kryteriów, wg których będą zwalniani zbędni pracownicy. Skutkiem tego, każdy urzędnik może złożyć odwołanie lub nawet zaskarżyć decyzję w sądzie.
Następstwem będą nakazy przywrócenia do pracy lub wypłaty odszkodowań za niezgodne z przepisami zwolnienia.
Rząd próbuje przerzucić obowiązek stworzenia kryteriów na dyrektorów generalnych. Ci od samego początku byli przeciwni ustawie, która zacznie obowiązywać od 1 lutego 2011 r. Wystarczyło zmniejszyć środki na płace, a my sami przeprowadzilibyśmy redukcje - twierdzą.
Początkowym założeniem ustawy była redukcja etatów o 10 proc. w każdym urzędzie. Jednak w toku prac powstało wiele wyjątków, a teraz mogą dojść do tego jeszcze odwołania i pozwy. Wydaje się to nieuniknione, bo nikt nie chce tracić urzędniczej posady.
To nie pierwsze uchybienie urzędników kancelarii premiera. Prawnymi bublami były w 2002 r. ustawa o likwidacji UOP i zastąpienie go ABW i AW, a także w 2006 r. ustawa o likwidacji WSI - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.