Działającą za drzwiami zwykłej sklejkowej szafy nielegalną wytwórnię, która w ciągu tygodnia mogła oczyszczać około tysiąca litrów skażonego alkoholu przemysłowego, zlikwidowali w Bytomiu funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik śląskiego oddziału tej służby podpułkownik Cezary Zaborski, instalacja została jednak wykryta praktycznie na początku działalności - strażnicy weszli do niej na koniec drugiego, trwającego około tygodnia, cyklu produkcyjnego.
Wytwórnia wraz z rozlewnią znajdowały się na prywatnym terenie w Bytomiu. Miejsce było dobrze zamaskowane - instalacja znajdowała się w ukrytym pomieszczeniu, do którego wchodziło się z garażu. Przejście między nimi zasłonięto niepozorną dwudrzwiową szafą ze sklejki, z której usunięto tylną ściankę. Aby dostać się do wytwórni, wystarczyło wejść do szafy.
Wewnątrz znajdowały się: kompletna linia produkcyjna do oczyszczania rozpuszczalników przemysłowych na bazie spirytusu, rozlewnia otrzymywanego spirytusu, prawie 940 litrów właśnie wyprodukowanego w ten sposób alkoholu, substancje chemiczne wykorzystywane w procesie odkażania oraz kilkaset pustych butelek, do których przelewany był spirytus.
Prawie 120 litrów wyprodukowanego już spirytusu funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli w wyjeżdżającym z prywatnej posesji osobowym fordzie. Zatrzymali kierującą samochodem 30-letnią kobietę, która właśnie odbierała nielegalny towar, oraz 26-letniego mężczyznę, który produkował nielegalny alkohol.
Instalacja dopiero rozpoczęła działalność - na śląskie bazary i targowiska mogło trafić ok. tysiąca litrów "podczyszczonego" tam alkoholu. Podczas akcji zabezpieczono kolejne ok. 1060 litrów wyrobów spirytusowych. Wartość rynkowa takiej ilości alkoholu to prawie 90 tys. zł, a straty budżetu z tytułu niezapłaconej akcyzy - ok. 45 tys. zł.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.