Nie słabnie napięcie na Półwyspie Koreańskim. W środę rano artyleria Korei Północnej przeprowadziła artyleryjską kanonadę. Wszystkie pociski spadły do morza po stronie północnej.
Południowokoreańscy wojskowi potwierdzili kanonadę po stronie sąsiada z północy. Nie był to jednak atak na Koreę Południową, jak mogło wynikać z pierwszych doniesień. "Były to ćwieczenia artyleryjskie. Wszystkie pociski spadły do Morza Żółtego po stronie północnej, ale jeden bardzo blisko naszej granicy morskiej" - powiedział rzecznik sztabu generalnego armii południowokoreańskiej.
Pierwsze doniesienia południowokoreańskich mediów wywołały panikę na giełdzie w Seulu. Gwałtownie spadły kursy akcji i notowania południowokoreańskiej waluty. Po informacjach, że nie był to atak, lecz jedynie ćwiczenia wojskowe po stronie północnej, sytuacja na giełdzie się uspokoiła.
Dwa tygodnie temu artyleria Korei Północnej ostrzelała południowokoreańską wyspę Yeonpyeong. W ataku zginęły cztery osoby, a kilkadziesiąt domów zostało zniszczonych.
Sąd uznał, że biskupi dopuścili się działań sprzecznych z zasadą równości płci.
Jak twierdzą, żadna z polskich kopalń nie jest w stanie spełnić tych norm.
Zmusił astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) do schronienia się w statku kosmicznym.
Egipt i ZEA są skłonne do udziału w powojennym systemie bezpieczeństwa w Strefie Gazy
Na tle reszty Europy jesteśmy rekordzistami - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".